Witajcie...
Wandziu, mnie nie przeszło, a wręcz się nasiliło... takiego doła ogrodniczego to chyba jeszcze nie miałam...
Nic mi się nie chce, mimo że sprawiłam sobie nowe roślinki... a to za sprawą róż...
Wyobraź sobie że plamistość już u mnie szaleje, a na dodatek rdza... nie wiem co się dzieje... obrywam liście, a niektóre róże tnę prawie do ziemi...
będą chciały rosnąć to będą, a nie to nie... taka np.Pashmina... ma być zdrowa , a ją pierwszą rdza zeżarła.. siedzi teraz obcięta przy ziemi i niech się dziej e co chce... w sumie to ona jest przereklamowana... przynajmniej dla mnie... chyba starość daje się we znaki i trzeba pomyśleć o ułatwieniu sobie pracy z roślinami...
A zdjęć nie będzie... aparat mi padł... i boję się czy to poważna awaria czy tylko akumulator padł... muszę to jakoś sprawdzić... telefon mam za słaby na zdjęcia, a kompaktowy aparat też już stary i mnie nie jara... tak więc będzie słabo...
Aniu, na szczęście trochę się ochłodziło, a co najważniejsze padał deszcz, którego u mnie nie było baaardzo długo...
Mam nadzieję że teraz wszystko ruszy i będzie tak jak powinno...
Do podlewania mam pompę i różne "sikawki", ale po takim prysznicu mam rdzawą ziemię, bo woda na bieżąco leci... lepiej jak jest odstana...
Ostróżki mam chyba ze cztery albo pięć... w tym roku są fajne, choć taka lawendowa , jaśniutka słabiutko w tym roku wyrosła...
Dorotko, wiem że mało, ale jak się ma takiego ogromnego lenia i takiej totalnej niechęci, to tak jest...
Masz rację że to zabiera mnóstwo czasu... człowiek napstryka mnóstwo zdjęć, a potem trzeba wybrać te najciekawsze i najfajniejsze , obrobić i potem na hosting.... no i tu właśnie jest ten mój najgorszy moment... mogłabym wstawiać przez Fotosik'a, ale nie jestem przyzwyczajona do takich małych zdjęć... chyba że zmienię ich wielkość, ale to mnie znowu nie jara, bo na komputerze wolę oglądać naturalnej wielkości, a nie zmniejszone...
Jadziu, też trzymam kciuki...
Na razie nie wysyłaj... niech rośnie jeszcze... może lepiej będzie dopiero wiosną...
Kurcze... kupiłam sobie powojnik 'Cassandra'... no i mam zagwozdkę, gdzie go posadzić... jak zwykle zresztą... zawsze tak mam, że najpierw kupię, a potem kombinuję gdzie by co upchnąć...
W doniczkach czekają jeszcze trzy róże, rutewka, kilka jeżówek, trawy i takie inne duperele... nie mam natchnienia...
Przekształcam pas ziemi na którym nie chciały rosnąć truskawki w rabatę bylinową... no i znowu muszę się nagłówkować co i jak tam posadzić... są już tam hortensje, liliowce, trawy, mnóstwo cebul i no właśnie...
...znowu ta skleroza, a to takie popularne rośliny...

"kapusty" na nie mówię... no i widzicie.. ?...
mam wrażenie że ten straszny SKS zbliża się wielkimi krokami...
A na osłodę kilka zdjęć... no już nie jedno...
