
Zuziu oj tak, uwielbiam widok z okna kuchni na rabatę wiosenną, wystarczy spojrzenie przy porannej kawie i humor od razu poprawiony

Wiolu dziękuję

A teraz obiecane dowody rzeczowe

Moja największa zeszłoroczna "bolączka" - rabata powojnikowa, po położeniu kostki stała się rowem, w tym roku została wreszcie podniesiona do poziomu kostki, a przy okazji porządnie zreorganizowana. Przy tworzeniu była cienistą, po ścięciu dwóch drzew zmieniła się w "patelnię" i większość roślin miała średnio sprzyjające warunki



Okienko do kotłowni, które em wykorzystuje jako wyjście, roboczo ułożył sobie ażury, które niestety nie zdawały egzaminu, chwasty zarastały otwory i tylko źle było plewić. Mam nadzieję, że teraz nie będzie już takiego problemu...

Łezka w kostce (z braku lepszej koncepcji) długo służyła jako "śmietnik" do którego trafiało wszystko, co nie wiedziałam gdzie "wetknąć"... W końcu postanowiłam obsadzić ją płożącymi i cebulkami

W tym roku "rodzinę zastępczą" wreszcie opuściła ostatnia roślinka, a że natura nie lubi próżni (czyt. ja



Moja wstęga pumilkowo-hostowa. Aż łapki świerzbią, żeby coś tam jeszcze upchnąć (tym bardziej, że hosty jeszcze mało widoczne), ale konsekwentnie trzymam się założenia


Rabata pod brzozami została zasiedlona przez nowych mieszkańców - głównie hosty. Już nie mogę się doczekać, kiedy rozłożą swoje piękne liście


Dalej będzie przechodzić we wstęgę żurawkową

Żurawki na dobre zagościły w moim ogrodzie i poświęciłam im kolejne miejsce. Olu tu trafiły wszystkie od ciebie


I widok na większą część ogrodu
