Mufeczko, dzwonek karpacki posiadam, a jakże. Biały i niebieski. Mój ma badzo duże kwiatki, czasem przypomina nawet rozwar. A propos, rozwar też podobno dobrze znosi piaszczyste ziemie, tylko nie wiem, jak u niego z długością kwitnienia.Masz go może?
Ignis, o odkrywaniu róż to nawet mowy być jeszcze nie może. Ja tylko zastanawiałam się, czy już rozpinać pędy poziomo na siatce. Jak myślisz?
JLG, też nie wiem, czy już obcinać suche pędzziska. Głównie chodzi mi o trawy, któe są połamane i nie wyglądają dobrze. Ale z kolei chronią środek kępy. W tej chwili jest cudnie, słonecznie, ale sama wiesz, jak w naszym rejonie ostatnio przymroziło nocami.
Miriam, ja jak tylko widzę Twój wpis Mireczko, to natychmiast włącza mi się światełko: wiąz Wredei i przypominam sobie naszą króciutką, ale jakże sympatyczną znajomość w realu
Cyma, dzwonki są fajniutkie. Najchętniej posadziłabym niebieskie, bo tak sobie kombinowałam o towarzystwie dla róży
Novalis.
Christinkrysia, no właśnie, nie ma niebieskich róż. Czasem tylko sprzedawcy na alleg wciskają ludziskom taki kit. Róże mogą najwyżej lekko wpadać w niebieski, a właściwie taki sinawy. Na przykład odmiany
Novalis lub
Indigoletta. Zobacz w googlach.
Kupiłam sobie serduszkowy gadżecik. Na razie wisi w domu, ale potem powędruje do ogródka
