Jak wiesz zapadłam na ciężką odmianę różycy. Zaledwie kilka krzaków wsadziłam do gruntu, reszta wszystko do donic.
A ile trzeba się było nakombinować, żeby te worki z ziemią jakoś się rozmnożyły, donice i paczki z różami, które "przychodziły w ramach
"reklamacji" (całkiem darmowe
). A swoją drogą, hasła i kody do rachunku bankowego to super sprawa. 
Teraz została jeszcze sprawa rabaty. Istny horror. Jak mawiał jeden gość, co nie znał języka polskiego "Hitchcock".
W tym miejscu są stare przedwojenne fundamenty, kamień, cegły, szkło, dachówki. Wszystko tam można znaleźć. Dlatego postanowiłam, że jeszcze sporo muszę nad nią popracować, żeby cokolwiek zacząć sadzić. Muszę tą rabatę wymierzyć i ogłosić konkurs na zagospodarowanie
, jako że sama jestem artystycznym antytalenciem i szkoda by było tych roślin i miejsca zmarnować.Trawy i lawendy pójdą jeszcze na zagony się rozmnażać. Może do jesieni uda się doprowadzić to do jako takiego ładu.
A co do otwierania wątku, to jeszcze nie mam się za bardzo czym pochwalić.
Pozdrawiam Lidka
.Miałam chociaż okazję sie wyspać za wszystkie czasy ,bo w domu jakoś nie umiem spać .Za to dzisiaj była cudna niespodzianka w ogródku cudowny busz tulipanowy 
. Podobnie i lilie , cesarska koronę i kilka innych ...Nie będę kupowała pokarmu roślinnego /cebulowego dla nornic !
. 
.
. 
- kwiatki ma czerwone .
