
Kasiu - o sprawcach dziurek w liściach porozmawiałyśmy sobie przy kawce, jeszcze raz dziękuję, że wpadłaś



W niedawnym poście narzekałam na astry, musiały usłyszeć i delikatnie nadrobiły:


Nie wiedziałam, że wysiałam sobie takie śmieszne, małe "guziczki"



Crown Princess Margareta:


Dzielżan Ruby Tuesday - moherowe czapeczki




Floks nn (w pierwszym kwitnieniu był bardziej fioletowy):

Fuksje:



Goldrezie o pięknych, jasnych liściach długo chorowała, dopiero pokazuje pierwsze pąki. Na pocieszenie wysiał się w niej bratek


Magical Candle, choć zdrowa i kwitnie już długo, jakoś specjalnie nie trafia w mój gust. Zdecydowanie wolę te przebarwiające się intensywniej. Ale przy mojej zmienności całkiem możliwe, że kiedyś to ona będzie moja ulubiona



Miś polarny:


Jeżówka Green Eyes


Laguna uśmiecha się do każdego, kto podchodzi pod furtkę


Nostalgia (zastanawiam się, czy te brązowe plamy na kilku listkach to nie sprawka Licziego




Mrs. Pollock:

Pomponella (w drugim kwitnieniu kwiaty są ciemniejsze):


Bzyczący rozchodnik - na całej roślinie nie sposób się ich doliczyć:


Rozchodnik variegata:

Niby toto ładne, ale zawsze jakoś tak smutno się robi, gdy rozkwita




