
Beatko u nas te wróble w ilościach hurtowych, ale luksusy mają: żarcie, picie, kąpiele... Już strachu nie czują, jedynie jeszcze przed kicią wolą się trzymać na dystans, ale tez bez jakiejś znowu paniki nadmiernej

Paprocie jakoś lubią mój ogród, więc ich mamy trochę. A za ślimaka to nie rób, mamy jeża od niedawna

Maryś, no pewnie, że nie da rady. Zresztą fajnie jest popatrzeć na skarby u Was, a u mnie nie wszystko chce rosnąć.
Pat, dopisane do listy wysyłkowej, nie mam tylko odwagi teraz tego pakować, bo tu upał jak diabli.
Kilka wieczornych zdjęć ogrodowych, jakoś tak w błękity i róże poszłam...ale nie, jeden irys wygląda na inny




Wydawało mi się, że kupuję przeróżne barwne odmiany irysów, wszak na ilość dostępnych odmian nie można narzekać. Wylazły, zakwitły i prawie wszystkie błękitne albo ciemnofioletowe...
Idźmy dalej...



Bodziszki cieszą oko. Zakwitł kolejny Philippe Vapelle ale tym razem na lawendowo.

I jakiś nn

Idźmy dalej...




I nieco łamiąc konwencję kolorystyczną



W ogrodzie miejscami już susza, dzielżan podsechł od spodu. Uruchomiłam podlewak na wieczór... Pięknie jest, ciepło i spokojnie nawet w mieście
