Monisiu

...
Jak dobrze że Cię odwiedziłam

. Na śmierć zapomniałam o fuksjach Adriana i pelaśkach.
Potem nic nie będzie...muszę lecieć
Ufff...Zdążyłam...pobiegłam i ja do
fuksjany.
Mam to co chciałam...teraz tylko do kwietnia czekać
W życiu nie miałam tylu pelargonii na balkonie...zaszalałam, nawet nawóz na zawiązywanie pączków kupiłam...i daturkę

.
A fuksyjki tylko dwie...bo moje tak ładnie zimują, że liczę na własne sadzonki
