Kochani weekend wynagradza pogodą tydzień ciężkiej pracy zawodowej. Korzystam jak mogę aby pobyć na świeżym powietrzu. Wiele rzeczy zrobiłam, ale części nie ruszam, bo to nie ma sensu np.wertykulacja, sadzenie roślin, czy przesadzanie ich. Te prace muszą zaczekać do końca maja. Dzisiaj byłam w LM i kupiłam prymulki aby nieco koloru już było przed domkiem, pomalowałam leżak, który w ubiegłym tygodniu kupiłam na starociach za całe 25 zeta. Uwaga!!!-pomalowałam go na złoto

, do tego będzie materiał w kolorowe kwiaty, który został już zamówiony. Muszę jeszcze wygrabić trawnik. Niestety wysłane w czwartek róże jeszcze do mnie nie dojechały, więc pewnie w poniedziałek je dostanę. Z braku czasu w ciągu tygodnia będą musiały poczekać do piątku lub soboty. Oby następny weekend nie był gorszy od obecnego
Wczoraj zaginęła nasza czarna kotka, nie było jej całą noc i przez to połowa nie przespana. Wołaliśmy ją przed domem, za domem, gdzie się dało. Wołałam ją też w garażu, bo kilka razy zdarzyło się, że zamknęłam którąś, jednak ani widu ani słychu. Z rana poleciałam do okna sprawdzić, czy nie przysypia gdzieś na fotelu, ale nic z tego. Ze łzami w oczach widziałam ją już gdzieś na poboczu.... Znalazłam tą łajdaczkę w garażu, widocznie jak ją wczoraj wołaliśmy, to spała w najlepsze i niesłyszała ani dzwonienia miskami ani nawoływania. Kamień z serca mi spadł jak zdziwiona wylazła ze swojej
kryjówki
Jolu jak to nie widać efektu? Na zdjęciach widać ogromny postęp, ale jak się przebywa codziennie w tym samym otoczeniu, to pewne rzeczy są niezauważalne. Coroczny nakład finansowy, który wrzucany jest na rabaty niestety jest dosyć duży. Chciało się domku z ogródkiem, to się ma
Kasiu pogodziłam się już z myślą zwiększenia budżetu na ogród, jednak cały czas ta świadomość mnie nieco uwiera. Sukcesywne finansowanie ogrodu jest łatwiejsze do przełknięcia niż wyłożenie na raz kilkudziesięciu tysięcy zł. No cóż nie ma co gdybać, takie są fakty trzepa płakać i płacić
Ilonko dziękuję za trzymanie kciuków, na pewno się przyda taka forma wsparcia. Będę miała w pamięci
Aniu witaj kochana. jak wiosenne rózane porządki? Jak ja nie lubię przycinać róż wrrr...Co Ty chcesz od swojego ogrodu, jest śliczny, romantyczny i bardzo zadbany. Ja na swój miejscami patrzeć nie mogę stąd decyzja o ogrodniku
Moniu mój M też własnoręcznie przekopał działkę, wyrzucił kilkdziesiąt worków ziemi i sami sadziliśmy trawkę, która była(w zasadzie jeszcze jest) całkiem fajna, więc nie widzę powodu abyś miała się zamartwiać, że będzie nie taka jak trzeba. Wiem, że przy pracach cały teren będzie zorany, więc nie zachowa się to co do tej pory wypielęgnowaliśmy. Skoro mam wrzucić w ziemie ileś tysięcy złotych, to 100m trawy z rolki już wielkiej różnicy finansowej nie zrobi, a przynajmniej efekt będzie od razu. Mogę Ci pożyczyć siewnik jeśli masz ochotę. W kwietniu się widzimy, więc
no problem. Wcześniej i tak trawki nie wysiejecie chyba
Kwiaty na dzień kobiet-te dostałam od M wieczorem,
a te rano
kicia wysiaduje rozchodniki
pierwsze kwiatki
wiadro kupione we FP, na razie są w nim różowe orliki, docelowo będzie użyteczne na rabatach
i troszkę koloru przed domkiem
