
Witam w słoneczną sobotę, dzień idealny na pracę w ogrodzie a ja niestety dziś nie podziałam z powodu choroby córci.
Gosiaczku , prawdę mówiąc to nie doglądałam tych smolinosków, pilnuję lilii, ich uszkodzenie dopiero by mnie zmartwiło

. Ale mogłam prysnąć i już.
Betinko, oj masz rację, tylko czy to robactwo musi dawać upust swoim chętkom akurat w ogródku? A dookoła kilka hektarów łąki.
Marysiu, rozchodniki to akurat tak bezproblemowe rośliny że warto je mieć i cieszyć się długim kwitnieniem, a dalie tak, ślimaki te bezskorupowe sobie upodobały

. Zbieram je ale wystarczy się obrócić a już następny wędruje, z tego powodu nie sadzę też kapusty, wygląda wstrętnie taka oblepiona nimi.
Magdusiu, smolinosy to dlatego że przy wąchaniu nosy brudzą, kiedyś robiło się takie dowcipy kolegom i koleżankom
Paulinko, serdecznie dziękuję

za pochwały.
Tak trochę powtórkowo ale iryski niedługo nas opuszczą więc trzeba się nacieszyć na zapas
Smolinoski:
Akurat parzydło daje czadu:
Roślinka ze skalniaka:

I rzut okiem na niego:
Szałwia biała:
Naparstnice stoją na baczność:
W tym roku motywem przewodnim rabatek kwiatowych jest koperek wysiewany namiętnie przez moją córcię. (Mamo, ja też chcę coś posiać

)
Róża złapana w ogrodniczym okazała się Abrahamem Darby, w rzeczywistości ten róż jest mniej różowy.
Miłego weekendu
