Mój różany ogród... cz.2

Zablokowany
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

111agnieszka pisze:Aniu- nadają ocieplenie więc z tych połamanych piękny bukiecik zrób a pozostałe myślę że jeszcze Ci długo pokwitną bo sporo ładnych pąków widać
Agnieszko, ścięłam wszystkie (no.., prawie :roll: ), posłuchałam rady Hani, niech już powoli myślą o spaniu.

Bogusiu, nawet nie wiesz , jak już czekam na wiosnę..
Chyba pierwszy raz tak za nią tęsknię.

Izuś, dziękuję :wink:

Haneczko, bardzo Ci dziękuję za cenne rady, część z nich już wdrożyłam w życie :D
Róż niczym nie zasilałam, pąki i kwiaty pościnane, zostały tylko na niektórych po jednym, najbardziej rozwiniętym, jak się ciut jeszcze otworzą, to zetnę i je.

Jadziu, niestety, zima i tak nas nie ominie.
czekamy na wiosnę :wink:

Oliweczko, ja porobiłam zdjęcia na pamiątkę, czasami się mogą przydać.
I musiałam zajrzeć do nich, żeby nie czuły się...
takie opuszczone :shock: :oops:

Ewuniu, tak myślę, że krzaczki dostały po prostu cięcie ciut za wcześnie..
Ale takiej drogi nikomu nie życzę..
Drugi raz bym nie pojechała :? .

100krotko, u mnie dziś też troszkę słonko sie przedziera, powoli topnieją śniegi.
Wczoraj było ciut cieplej, spędziłąm na ogrodzie pół dnia, pościnałam co trzeba, odgarnęłam, podniosłam..
Wkopałam 4 róże przy okazji.... 8) :lol: :lol:

Madziu, ja ciągle się dziwię, że jesień się u nas w zimę zamieniła :shock:
I to w kilka godzin.
Ale zawieruchy nie zazdroszczę :wink:

Ewuś (Ave), dziękuję.
Filmik robiłam na szybko, to była próba przed wykonaniem filmiku ze zdjęciami ślubnymi.
Sama się zdziwiłam, że jakoś wyszedł :D

Grażynko, Nadusia ma się lepiej, dziękuję.
Powoli choroby mijają.
Ma problem z gronkowcem, powoduje on u niej przewlekłe katary, co w końcu zaskutkowało zapaleniem gardła i ropnym zapaleniem uszu.
Nawet się opisać nie da, co przeszło to moje dzieciątko :( .
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

u nas same kłopoty :(
Prąd miałam raptem jeden dzień i znów nie było kilkanaście godzin.

Nadia jak już pisałam przeskakuje z choroby w chorobę, dopiero teraz doszła do siebie :roll: .

To wszystko, to jeszcze nic..
W piątek kupiłam mintaja na obiad i wędzoną makrelę dla dzieci, bo Nadusia zbytnio przez chorobę jeść nie chciała i miałam nadzieję, że nowy przysmak przypadnie jej do gustu...

Makrela niezbyt zasmakowała, ale za to rybka została pochłonięta w oka mgnieniu i przez dzieci i przez mamę :wink:

O 3.00 w nocy Dawidek obudził się z płaczem, że boli go brzuszek, ja nie mogłam się podnieść z łóżka a Nadia zaczęła wymiotować.
Wszystkich na raz rozłożyło.
To była najgorsza noc w moim życiu, nie wiedziałam, które dziecko tulić a już o sobie nie wspomnę :( .
Mężowi nic nie było, on jadł co innego, ale o 4.30 już poszedł do pracy.
Musiał szybko wrócić..

Do dziś nie mogę jeść, wciskam na siłę co mogę, dzieci na szczęście mają się już dużo lepiej.

Za to wczoraj mąż na kolację zjadł tą makrelę, bo my to pewniacy, że zatruliśmy się mintajem..
Myślałam, że skończy się pogotowiem :shock:
Wchodzę nad ranem do kuchni, a on biedny siedzi prawie nieprzytomny, mokry jakby z wody wyszedł, majaczący..
Nie widział na oczy :shock:
Rany, to co człowiek czuje w takiej sytuacji....

Wszyscy przeszliśmy zatrucie pokarmowe, myślę, że ciężkie, już zgłosiliśmy sprawę do sanepidu.
Potrułabym swoje dzieci :(
I to takie maleństwa... :cry:

Nie daruję tego tak łatwo :evil:
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13363
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Aniu - nie możesz darować tej sprawy.
I to nie przez zemstę ale po to by komuś innemu nie przytrafiło się nic podobnego.
Współczuję zatrucia - sama mam żelazny żołądek ale czasem widzę jak córka się męczy gdy jej coś zaszkodzi.
A jest dorosła !
Awatar użytkownika
dominikams
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5480
Od: 21 sty 2008, o 10:48
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

O rany!!!!!!! A gdzie ta makrele kupowalas? Ja zawsze u nas w osiedlowym, przywoza raz na tydzien, dwa, i zawsze jest swieza, bo szybko schodzi :roll:

Ja tez bym nie darowala. Nie zostalo ci troche tej makreli, zeby przeslac im probke, co to za cholerstwo tam siedzialo? Jak dobrze, ze dzieciakom nie smakowala, strach pomyslec :shock:
Awatar użytkownika
Aszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4039
Od: 16 wrz 2008, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Aniu,tylko zaznacz żeby powiadomili Cie o efektach i sankcjach.Ja kiedyś też zgłosiłam spleśniałe ciasto i do dzisiaj nie wiem co zrobiono.Na moje pytanie co? odpowiedzieli,ze nie napisałam w piśmie,że chcę wiedzieć
Współczuję-to efekty mrożenia i rozmrożenia-byleby sprzedać.Nie odpuść
Awatar użytkownika
Tulipan998
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4604
Od: 31 paź 2008, o 09:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpackie - Sokołów Małopolski ok. 25 km. od Rzeszowa , Strefa klimatyczna 6a
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Witaj Aniu , dawno nic u Ciebie nie pisałem.. , szkoła pochłania tyle czasu..

U mnie też była śnieżyca niestety.. , również połamało to i owo... :roll: . U Ciebie kochana i tak było bardzo pięknie i kwitnąco , jak pisze Hania teraz juz rózyczki musza niestety zasnąć o czym dobrze wiesz :wink: . Widze nawet , że i po śnieżycy kilka całkiem ładnych kwiatków jeszcze zostało :shock: . Zaczynasz sypac juz kopce ? Chyba bedziesz musiała , cieżarówke ziemi przywieść pod wszystkie :lol: ,a na wiosne wywieść... :shock: .Ciekawe jestem ile masz róż na chwilę obecną ? I co Robiłaś , ze do tej pory wszystkie miały takie cudne liście :shock: , moich większość była dawno juz łysa.. , nie mumim sobie z plamistościa radzić.. ? Robiłaś swoim gnojówke z pokrzyw czy skrzypu ? , ja raz...

Prezentacja boska :shock:, oglądałem chyba ponad 10 razy wczoraj i dzisiaj.. :wink: . Piosenka idealnie dobrana , ciagle zapominam czy to śpiewaja sugababes ? , a może beyonce? :oops: , a moze mi sie cos pochrzaniło.. ? .

O rany ! z tym zatruciem , to naprawdę nie wesoło.. ! Strach teraz w ogóle coś niesprawdzonego jeść.. Przyznam sie , że jeśli chodzi o obiad i w ogóle to ryby najbardziej lubię.. I też już porzez cos podobnego niesty przeszedłem.. Również twierdze tak jak Aszka zamrażąja i odmrażąja , byle by sprzedać..
Masz rację ! Nie daj sie !

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego ;:168
|| Mój spis linków || Zagłosuj na nasze forum || Pozdrawiam , Artur ||
|| Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy. ~ Michel Quoist ||
Awatar użytkownika
100krotka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5427
Od: 2 gru 2008, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Straszne co piszesz, jak to możliwe, że po takiej rybce nic nie czuć, że jest nieświeża? :shock:

Coś okropnego...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
gloriadei
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5636
Od: 25 sty 2009, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

ANiu, współczuję choroby córci i tego zatrucia :(
życzę zdrówka !!!
woje róże mogłabyś podpisać "Róże z żelaza" !
Nie poddają się i wciąż kwitną! :shock:
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Aniu... prezentacja oczarowała moje dzieci, Anka już się do Ciebie wybiera :lol: :lol: :lol:
Trzymajcie się, bo po takiej ostrej jeździe organizm będzie potrzebował trochę czasu, żeby się ustabilizować, a i wszystko inne nietrudno wtedy złapać :(
A rybki chyba wyjdą z Waszego jadłospisu... na długo :roll:
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

SCARLET i cała reszta piękne . Oglądałam album SUPER nigdy bym nie wpadła na taki pomysł włącznie z dobraną muzyką . Życzę wam zdrówka z całego serca
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Jadziu, bardzo dziękuję :D
Zdrówko jest nam bardzo potrzebne, zwłaszcza, że sezon chorobowy dopiero się zaczyna.
Jak nic się nie działo, to nic, a jak na nas spadło..
to wszysto na raz :twisted:

Gorzatko, masz rację co do tych rybek..
raczej szybko na stole już nie zagoszczą :?
Nadia ciągle jest niespokojna, źle śpi i marudzi.
Dodatkowo idzie jej czwórka na dole i wyjść nie może :evil:
wszystkie ząbki przechodzi z gorączką i bólem :(
Prawie nic nie je.

Ewuś, dziękuję.
Róże to tylko na zdjęciach wyglądają jak z żelaza, teraz to juz żal na nie patrzeć, takie biedne, coraz bardziej łyse i połamane po tym śniegu.

100krotko, naprawdę, w życiu nie powiedziałabym, że ta ryba była nieświeża, wyglądała jak najbardziej normalnie.
Nie było jej czuć ani nic, była "świeżutka"...
ale jak sposoby na kurczaki mają to może i na ryby też?

Arturze, miło Cię widzieć, zauważyłam, że szkoła robi swoje :wink:
Całkowicie Cię rozumiem.
Na kopce jeszcze jest czas, możesz to spokojnie zrobić dopiero gdy usłyszysz, że będą spore ochłodzenia.
Są różne szkoły, ale do -15 st. nie musisz się martwić.
To wytrzymałe krzewy.
Ja powolutku zaczynam okrywać, zwłaszcza nówki :wink: , resztę w listopadzie, po Wszystkich Świętych można taniej dostać gałęzie świerkowe, a to dobra ochrona.
Tam gdzie mam korę, sypię kopce z kory, tam gdzie ziemię, sypię ziemią.
Na to po kilka gałązek.
I na pewno nie okryję wszystkich.
Za dużo ich, w tej chwili ponad 110, ale się pogubiłam i nie wiem dokładnie :oops:
Jeśli zrealizowane zostaną moje zamówienia tegoroczne to będzie ich razem gdzieś 140.


Aszko, nie wiem czy w ogóle im się chce coś działać w tej sprawie, mąż podał dane, mają nam przesłać pocztą odpowiedź.
Ale to było w piątek, może już nic takiego w tym sklepie nie ma??
Teraz tak myślę, że babsko jak było tyle bez prądu czymś grzać musiało przecież, żeby nie marznąć..
Piec gazowy??
To buda przy targu, tam zazwyczaj takie piece mają.
A chłodnia zamykana nie jest..
To jak?
Jej ciepło a rybce zimno?
Nie..
Jak chłodnia nie szła to i rybkom ciepło przecież było...
A od środy gdy prądu nie było do piątku to zapomniała, że rybki trzeba nowe dać :twisted:

Dominiczko, mam jeszcze jeden płat zamrożony i resztę z tej makreli, ale sanepid nie chce :shock:
dlatego wątpię, czy podejmą coś w tej sprawie :?

Marioluś, ja tez mam dobry żołądek, mogę robić niezłe mieszanki i nic..
A ledwo żyłam :shock:
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, a musiałam funkcjonować..
bo dzieci przecież
Mąż był prawie nieprzytomny, nie mógł mówić, nie miał siły podnieść głowy :(
Dzieci też przelewały się przez ręce.
Aż..
przykro wspominać :(
Awatar użytkownika
dominikams
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5480
Od: 21 sty 2008, o 10:48
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Kurde, jak to nie chca? :shock: Moze trzeba na pismie (faksem) wyslac zawiadomienie :roll:
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10857
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Witaj Aniu.
Przeczytałam o zatruciu... serdecznie Ci współczuje, bo wiem co to za paskudztwo.
Ja kiedyś zatrułam się salmonellą... to był koszmar...

Aniu, 140 róż... :shock:
Jestem w szoku... pewnie twój ogród wygląda bajecznie...
gloriadei
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5636
Od: 25 sty 2009, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Kontakt:

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Ciekawe ile jeszcze ludzi sie zatruło tą "świeżą" rybką :evil:
kary godne!

Aniu, ale 140 róż upchać w ogródku to mistrzostwo świata!! 8)
będzie las różany! :heja
Awatar użytkownika
100krotka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5427
Od: 2 gru 2008, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))

Re: Mój ogród- kiedyś będzie różanie... cz.2

Post »

Aniu, ja jeszcze w temacie choróbsk dziecięcych.

Ja moje dziewczyny szpikuję tranem, miodem i syropem z cebuli właśnie. Oczywiście, nie można tego traktować jako uniwersalne lekarstwo na wszystko, i kiedy trzeba dać antybiotyk, to trzeba i już, ale myślę, że te specyfiki wzmacniają odporność lepiej niż witaminki w pastylkach.

Co prawda twoja Nadusia jest jeszcze chyba za malutka na miodek, ja go dawałam po troszku mniej więcej pod koniec drugiego roku życia (może alergizować, stąd u małych dzieci trzeba być ostrożnym) - ale mój śp. Dziadzio - pszczelarz twierdził zawsze, że miód i dla starszych - propolis - to świetne specyfiki na odporność i przeziębienia. Tran z kolei starszym podaję w kapsułkach, Anusia ma trzy latka, więc kapsułki nie połknie, tylko jej przedziurawiam - i wypija z łyżeszki (jestem w szoku!) .

Trzymajcie sie i nie dajcie choróbskom!
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”