Kloniki mokną na tarasie....a bananek....siedzi i rośnie w cieple To ten piciutki od Mirka...po przejściach,zawziął się i żyje
A to moja największa żyworódka
A tego zakupiłam "na wszelki wypadek" gdyby ten od Mirka nie przeżył i żeby jemu zamydlić oczy...ale na szczęście...nie ma takiej potrzeby
Kiedy on zakwitnie....
A takiego ślicznego cykasa doztałam na rocznicę ślubu od koleżanki-nie była na moim ani ja na jej bez wcześniejszej konsultacji-uzgodnione śluby były-w tym samym dniu o tej samej godzinie
Grażynko bananek ładnie rośnie,zieleniutkie listki ma i w ogóle widać,że się zaklimatyzował u Ciebie.Mój też powoli wraca do siebie...sagowcem zachwycałem się u Andresa74