Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12773
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Prawda jest taka, że jak masz motywację, to ZAWSZE znajdziesz czas na ogród. Mieszkam 130 km od mojego miejsca pracy, co oznacza w praktyce, że wychodzę z domu przed siódmą rano, wracam po ósmej, często po dziewiątej wieczorem. I i tak ogród mam kwitnący?
BTW, co to za studia?
Pozdrawiam!
LOKI
BTW, co to za studia?
Pozdrawiam!
LOKI
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Tak, zdecydowanie tak
Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co powyżej stwierdził Loki.
Każdy świr znajdzie czas na swoje wariactwo.
O tym, jak dużo tego czasu wygospodaruje decyduje rozmiar wariactwa w głowie świra
Im ten rozmiar większy, tym chwil na realizację szaleństw jest więcej, nawet jeżeli oznaczałoby to np. pielenie w świetle czołówki.
Jednak tak całkiem na serio, niestety, czasem trzeba trochę zreorganizować pewne sprawy.
Ja też od zeszłego roku poświęcam nieco mniej czasu na ogród i staram się uprawy kształtować tak, aby były mało praco- i czasochłonne.
Mam bardzo wiekowych i schorowanych Rodziców i musze poświęcić im jak najwięcej czasu.
Niestety, do długiej listy wszelakich przypadłości doszła ciężka choroba nowotworowa Mamy nie kwalifikująca się już do jakiegokolwiek do leczenia, więc czas jest smutny.
Wracając do spraw ogrodowych, widzę, ze chyba nie cierpisz róż.
Róże rabatowe nigdy mi nie odpowiadały, jakoś są dla mnie zbyt ucywilizowane.
Jednak któregoś roku odkryłam róże botaniczne i zakochałam się.
Bogactwo gatunków, a także ich odmian jest ogromne, a uprawa całkowicie bezproblemowa.

Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co powyżej stwierdził Loki.
Każdy świr znajdzie czas na swoje wariactwo.
O tym, jak dużo tego czasu wygospodaruje decyduje rozmiar wariactwa w głowie świra

Im ten rozmiar większy, tym chwil na realizację szaleństw jest więcej, nawet jeżeli oznaczałoby to np. pielenie w świetle czołówki.
Jednak tak całkiem na serio, niestety, czasem trzeba trochę zreorganizować pewne sprawy.
Ja też od zeszłego roku poświęcam nieco mniej czasu na ogród i staram się uprawy kształtować tak, aby były mało praco- i czasochłonne.
Mam bardzo wiekowych i schorowanych Rodziców i musze poświęcić im jak najwięcej czasu.
Niestety, do długiej listy wszelakich przypadłości doszła ciężka choroba nowotworowa Mamy nie kwalifikująca się już do jakiegokolwiek do leczenia, więc czas jest smutny.
Wracając do spraw ogrodowych, widzę, ze chyba nie cierpisz róż.
Róże rabatowe nigdy mi nie odpowiadały, jakoś są dla mnie zbyt ucywilizowane.
Jednak któregoś roku odkryłam róże botaniczne i zakochałam się.
Bogactwo gatunków, a także ich odmian jest ogromne, a uprawa całkowicie bezproblemowa.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8930
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś
Tak Madzia jest mistrzynią organizacji pracy
Super zdjęcie z kurami, takie surrealistyczne
Widzę ,że ostro działasz już w ogrodzie.
Rabaty posprzątane, warzywnik obsiany, różyczki posadzone.
Z szałwią będą wyglądać pięknie o ile ich nie zarośnie.
Zobaczysz ,że z różyczkami nie będzie źle, aż tyle pracy przy nich nie ma.
Tylko moja sugestia - od razu przywiążcie do palików te pienne egzemplarze.
Cieszę się ,że zdecydowałaś się na studia, szkoda ,żeby talent się marnował.
Tak Madzia jest mistrzynią organizacji pracy

Super zdjęcie z kurami, takie surrealistyczne

Widzę ,że ostro działasz już w ogrodzie.

Rabaty posprzątane, warzywnik obsiany, różyczki posadzone.
Z szałwią będą wyglądać pięknie o ile ich nie zarośnie.
Zobaczysz ,że z różyczkami nie będzie źle, aż tyle pracy przy nich nie ma.
Tylko moja sugestia - od razu przywiążcie do palików te pienne egzemplarze.
Cieszę się ,że zdecydowałaś się na studia, szkoda ,żeby talent się marnował.

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12773
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
@ Madziagos ? bardzo Ci współczuję?
A co do róż ? sam też nie jestem fanem? Mam kilka odmianowych, bo żona chciała, plus właśnie botaniczne z nasion, ale w sumie bym się bez nich obszedł?
Pozdrawiam!
LOKI
A co do róż ? sam też nie jestem fanem? Mam kilka odmianowych, bo żona chciała, plus właśnie botaniczne z nasion, ale w sumie bym się bez nich obszedł?
Pozdrawiam!
LOKI
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Witaj Agnieszko
. Ach te studia
. Od kilku lat przerabiam to z eMem bo On zaocznie się ciągle dokształca. Ciekawe kiedy przyjdzie kolej na mnie
. Ja mam tylko licencjata
ale gdybym miała gdzieś iść to jedynie na jakiś kurs związany z ogrodnictwem . Do pracy i tak nie pójdę , no chyba, że za 15 lat ale wtedy to ciężko będzie nawet ze studiami. Wiesz jakie są teraz czasy. Papier nie zawsze pomaga i większość ludzi pracuje nie w swoim wyuczonym zawodzie. To trochę przykre ale prawdziwe
. Zerówka to też wyzwanie. Moja córka do tej pory nie umie przestawić się z trybu przedszkole na tryb szkoła ale jest coraz lepiej. Na ogród na pewno znajdziesz chociaż trochę czasu. Plusem jest to, że masz go przed domem a nie działka na którą jeszcze trzeba dojechać. Grunt to organizacja jak wspomniały osoby wyżej. Trzymam kciuki i pozdrawiam
.






- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agusiu co ja czytam róże sobie zafundowałaś przecież ty jesteś przeciwniczką róż i od nich z daleka wolisz sie trzymać .Jak to córcia odmieniła Twoje zapatrywania.Oby zakwitły takimi kwiatami jakie są na fotkach, bo z takimi różnie bywa .Udanego sezonu wszak czasu będzie mniej i to sporo mniej .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agnieszko widzę, że obie miałyśmy smutną jesień
Ale mnie rozbawiłaś tymi różami "ogrodnikoodpornymi"
Ale pocieszę cię - skoro moje przetrwały podlewania przez mojego ema (po co to się schylać z wężem? przecież deszcz też pada z góry...) to i podlewania córci zniosą
A to fajnie dzielić pasję z kochaną osóbką.
Wiosenka już cudna u ciebie

Ale mnie rozbawiłaś tymi różami "ogrodnikoodpornymi"


Wiosenka już cudna u ciebie

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Loki witam miło
Z pewnością znajdę trochę czasu na ogród, nie ma też opcji, by miał być w tym sezonie niekwitnący
Nie zamierzam zorać wszystkiego i założyć trawnika
Przypuszczam że będzie (jeszcze) mniej wyplewiony, nie sieję też kwiatów na rozsady prócz odrobinki z podarowanych super nasion i jakiś marcowych siewów do gruntu. Z tym kwitnieniem u Ciebie i u mnie też jest trochę inaczej, nieprawdaż? W Twoim klimacie wszystko pewnie zdąży urosnąć, co posiejesz wiosną zakwitnie przed zimą. U nas wiele kwiatów trzeba sadzić z rozsad, a gdy ich sobie nie przygotuję to zostają mi tylko byliny i kwiatki-sprinterki jednoroczne
Zobacz, kto mnie wczoraj w nocy odwiedził!
Jeż Jerzy wstał, przeciągnął się i oświadczył, ze jest głodny i przejmuje kocią miskę
Ja mu jesienią kawy nie dawałam, nie wiem, czemu już się wybudził


Madzia przykro mi bardzo, mam nadzieję, że rodzice poczują się wiosną lepiej, jeśli nie na ciele to na duszy. I że ten czas na przekór nie będzie smutny, tylko się będziecie cieszyć byciem razem, póki można być razem
Co do róż, nigdy nie powiedziałam, ze ich nie cierpię, po prostu jest mnóstwo równie pięknych i piękniejszych kwiatów, które w pielęgnacji nie są tak drapieżne. Przypominam, ze rok temu kupiłam sama z siebie trzy róże, dwie Edenki i jedną fioletową o trudnej nazwie, której tak na poczekaniu sobie nie przypomnę. Nie okrywam niczego, nie kopczykuję, ale jakoś nie wymarzają (pewnie do czasu), w związku z tym jakiś specjalnych problemów w uprawie z nimi nie mam. Próbowałam się dowiedzieć, co to są róże botaniczne ale nie wiem, czy dobrze doszperałam. Te wszystkie dzikie, plus stulistne, damaszkowe, mchowe itd, o takie chodzi?
Mi się podobają takie róże ani nie pojedyncze dzikie, ani przesadnie pełne, nie zbyt falbaniaste, nie postrzępione, nie zbyt nabite, najpiękniejsze są w fazie późnego pąka, bo jak się otwierają bardziej to już jak tulipany, kocham je mniej. Coś takiego

Aguś jakie tam wysprzątane
Tylko jedną rabatę tak szybko przygotowałam, bo chciałam szybko wyciągnąć z balotów te kwiaty
Trochę zwątpiłam, czy dobrze zrobiłam sadząc je już teraz i czy przypadkiem nie pomarzną, takie rozhartowane przy porannych przymrozkach
Na wszelki wypadek przy okazji dokupiłam jeszcze kilka takich krzaczków za 3 zł i posadziłam je w donice, żeby się dały łatwo schować w szklarni. Mówisz, że mam nie ufać pieńkowi piennych krzaczków?
Może w razie czego podwiążę je do płotu? Bo teraz jak już posadzone, to nie chcę tam dźgać palikiem i im tych nielicznych korzonków poranić.
Takie kudłate są inne rabaty
Chyba je będę w tym tempie sprzątać do majówki

Ewelka to też nie pierwsze moje studia, tym razem 100% dla przyjemności
Niestety konkurencja jest spora a miejsc mało, mimo starań zawsze mogą mnie jeszcze nie chcieć
Z zerówką jest podobnie, bo też ponoć obłożenie jest spore i może nie starczyć miejsc dla wszystkich dzieci z naszej miejscowości, a moja córka może zgodnie z rocznikiem iść tam za rok. Pierwszeństwo mają 6 latki, więc dla pięciolatki może miejsca nie być. W przedszkolu też już grupy nie będzie i szkoda by było, jakby miała rok przerwy, skoro tak bardzo chce się uczyć










Madzia przykro mi bardzo, mam nadzieję, że rodzice poczują się wiosną lepiej, jeśli nie na ciele to na duszy. I że ten czas na przekór nie będzie smutny, tylko się będziecie cieszyć byciem razem, póki można być razem

Co do róż, nigdy nie powiedziałam, ze ich nie cierpię, po prostu jest mnóstwo równie pięknych i piękniejszych kwiatów, które w pielęgnacji nie są tak drapieżne. Przypominam, ze rok temu kupiłam sama z siebie trzy róże, dwie Edenki i jedną fioletową o trudnej nazwie, której tak na poczekaniu sobie nie przypomnę. Nie okrywam niczego, nie kopczykuję, ale jakoś nie wymarzają (pewnie do czasu), w związku z tym jakiś specjalnych problemów w uprawie z nimi nie mam. Próbowałam się dowiedzieć, co to są róże botaniczne ale nie wiem, czy dobrze doszperałam. Te wszystkie dzikie, plus stulistne, damaszkowe, mchowe itd, o takie chodzi?
Mi się podobają takie róże ani nie pojedyncze dzikie, ani przesadnie pełne, nie zbyt falbaniaste, nie postrzępione, nie zbyt nabite, najpiękniejsze są w fazie późnego pąka, bo jak się otwierają bardziej to już jak tulipany, kocham je mniej. Coś takiego


Aguś jakie tam wysprzątane




Takie kudłate są inne rabaty



Ewelka to też nie pierwsze moje studia, tym razem 100% dla przyjemności




"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Mniej więcej o takie róże właśnie chodzi.
Można by dodać do tego historyczne, z których większość powstała na bazie dzikich.
Niestety, większość z tych krzewów osiąga spore rozmiary, więc nie nadają się do każdego ogrodu.
Z takich ciekawszych polecam Ci Souvenir du docteur Jamain.
Można by dodać do tego historyczne, z których większość powstała na bazie dzikich.
Niestety, większość z tych krzewów osiąga spore rozmiary, więc nie nadają się do każdego ogrodu.
Z takich ciekawszych polecam Ci Souvenir du docteur Jamain.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Jadziu a nie, to nie moje te róże
Owszem, wolę mieć je co najmniej na odległość pół metra, by mnie zdradziecko nie zaatakowały, a już najpiękniej mi się podobają na Waszych zdjęciach, gdzie ktoś inny daje się na co dzień drapać a ja tylko podziwiam kwiat
W sumie nie oczekuję identycznych kwiatów, jak przedstawione, trudno mieć wysokie wymagania wobec kwiatów za kilka złotych. Miło byłoby jakby się trzymały kolorystyki, bo rok temu ciapki wszystkich barw wysianych dalii w tym pokazowym miejscu-przed domem i "na świeczniku"- tak średnio wypadły
Gosiu Strasznie mi przykro, dziś rano zajrzałam do Ciebie i aż nie wiedziałam, co Ci napisać
Mam nadzieję, że się trzymasz i to co zawsze sprawiało Ci radość teraz też Ci pomoże
Co do tej nowej rabaty jestem nastawiona optymistycznie. Zobaczymy, co przetrwa, co wypadnie, w razie czego niewielka strata takich marketowych krzaków, a jak coś ładnie urośnie i nie będzie grymasić nawet na nadmiar wody i miłości ogrodniczki, to super
Kilka osób pytało mnie o kurki. Otóż późną jesienią przepadła jedna biała leghorn, piękna była, jak śnieg, świeżo po pierzeniu. Wybiegła z kurnika wieczorem gdy go zamykałam, a mi nie chciało się ganiać za nią. W nocy lis odwiedził naszą działkę i ją porwał. Zakopał uduszoną zdobycz na działce obok i kolejnego dnia wrócił po nią, przedefilował mi przed nosem z kurą w zębach
Tak więc ja już wiem i on już wie
i teraz on poluje i ja też na niego poluję nastawiając co jakiś czas żywołapkę w krzakach i tak sobie robimy podchody całą zimę.
Chwilowo kurki mają też szlaban na ogród, bo zdarzało im się po dniu otwartej woliery nocować na wolności, na kompostowniku... Na razie wolę nie ryzykować.
Kot miał przy misce konkurencję, jak nie jeż, to kury
https://www.youtube.com/watch?v=ZzPx2hSmmDA
Powoli sprzątam po zimie rabaty, przycinam krzewy, staram się chociaż godzinę dziennie poświęcić na ogród. Dziś się nie da wytrzymać przez silny wiatr. W nocy wyrwał mi okleinę z drzwi wejściowych i zerwałam ją do końca. Teraz myślę sobie, jak by je ciekawie pomalować
W weekend posadziłam sobie przytarganą z Auchan gruszę Gen. Leclerc. Policzyłam wszystkie drzewka owocowe i okazało się, ze jest ich już 26, przez te kilka lat zrobił się mały sad.



Gosiu Strasznie mi przykro, dziś rano zajrzałam do Ciebie i aż nie wiedziałam, co Ci napisać


Co do tej nowej rabaty jestem nastawiona optymistycznie. Zobaczymy, co przetrwa, co wypadnie, w razie czego niewielka strata takich marketowych krzaków, a jak coś ładnie urośnie i nie będzie grymasić nawet na nadmiar wody i miłości ogrodniczki, to super

Kilka osób pytało mnie o kurki. Otóż późną jesienią przepadła jedna biała leghorn, piękna była, jak śnieg, świeżo po pierzeniu. Wybiegła z kurnika wieczorem gdy go zamykałam, a mi nie chciało się ganiać za nią. W nocy lis odwiedził naszą działkę i ją porwał. Zakopał uduszoną zdobycz na działce obok i kolejnego dnia wrócił po nią, przedefilował mi przed nosem z kurą w zębach


Chwilowo kurki mają też szlaban na ogród, bo zdarzało im się po dniu otwartej woliery nocować na wolności, na kompostowniku... Na razie wolę nie ryzykować.
Kot miał przy misce konkurencję, jak nie jeż, to kury

https://www.youtube.com/watch?v=ZzPx2hSmmDA
Powoli sprzątam po zimie rabaty, przycinam krzewy, staram się chociaż godzinę dziennie poświęcić na ogród. Dziś się nie da wytrzymać przez silny wiatr. W nocy wyrwał mi okleinę z drzwi wejściowych i zerwałam ją do końca. Teraz myślę sobie, jak by je ciekawie pomalować

W weekend posadziłam sobie przytarganą z Auchan gruszę Gen. Leclerc. Policzyłam wszystkie drzewka owocowe i okazało się, ze jest ich już 26, przez te kilka lat zrobił się mały sad.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Że jeże lubią kocią karmę to wiedziałam, ale żeby kury dybały na miskę kota to nie widziałam 

?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- MartisM
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1003
- Od: 14 mar 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Melduję się u Ciebie i czekam na relację z nowego sezonu!
Powodzenia na studiach i z przyjęciem córki do zerówki! Wiadomo jak jest w naszej gminie z miejscami w przedszkolach i szkołach..
Pięknie Ci już kwitną cebulki, u mnie dopiero zaczynają
A jeżyk słodki. Moja mała ogrodniczka jeszcze takiego nie widziała. Kiedyś do nas przychodziły, ale już dawno żadnego nie widziałam. Może przez ogromną ilość kotów w okolicy.
Przez wiatr faktycznie nic nie idzie zrobić w ogrodzie. My dziś też w domu i patrzymy tylko co by tu porobić w ogrodzie jak już będzie bardziej sprzyjająca aura
Pozdrawiam
Powodzenia na studiach i z przyjęciem córki do zerówki! Wiadomo jak jest w naszej gminie z miejscami w przedszkolach i szkołach..
Pięknie Ci już kwitną cebulki, u mnie dopiero zaczynają

Przez wiatr faktycznie nic nie idzie zrobić w ogrodzie. My dziś też w domu i patrzymy tylko co by tu porobić w ogrodzie jak już będzie bardziej sprzyjająca aura

Pozdrawiam

Pozdrawiam Marta
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
Zapraszam do mojego wątku
Bananowiec i inne egzotyki w gruncie - kolorowy ogród z jagodowym zakątkiem
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
No cóż i tak będziesz musiała się z nimi zaprzyjaźnić nic nie pomoże ale jak cudnie zakwitną to zmienisz zdanie pod wpływem córci . Jestem ciekawa Agusiu jak wyszły tulipanki z pewnością juz wielkie porosły ich liście bo u Ciebie cieplej
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Witam
Madziu dr Jamain ma boski kolor i wszędzie go podziwiałam, chyba rośnie w wielu ogrodach i często trafiałam na zdjęcia. Gdybym kiedyś gdzieś w szkółce albo markecie trafiła na nią, to pewnie wróciłaby ze mną do domu

Natalko to w ogóle była zabawna sytuacja, bo kot dostał karmę awaryjną, jedyną dostępną w naszym wiejskim sklepie, nim mu rozmroziłam mięsko. On jej wcale nie chciał jeść. Do czasu, aż pojawiła się kura i zainteresowała żywo zawartością miski, a kot okazała się prawdziwym kotem ogrodnika.

Martuś dzięki bardzo. Mi ten wiatr w ostatnim czasie zupełnie się nie podoba, jakąś monsunową pogodę przywiało, chmury gonią jak dzikie i co pół godziny pada. U nas też jest sporo takich dzikich kotów, ale nie zauważyłam wpływu na jeże i taki jeden jeżyk rezydent pojawia się co roku, tylko nigdy o tak wczesnej porze

Jadziu może je polubię, jak ładnie zapachną
Liście faktycznie są już spore, niektóre wczesne botaniczne tulipany- już w pąkach.


Ruszyło wiosenne pendolino




Morela, gotowa do startu.


Hiacynty

Cebulice


Madziu dr Jamain ma boski kolor i wszędzie go podziwiałam, chyba rośnie w wielu ogrodach i często trafiałam na zdjęcia. Gdybym kiedyś gdzieś w szkółce albo markecie trafiła na nią, to pewnie wróciłaby ze mną do domu


Natalko to w ogóle była zabawna sytuacja, bo kot dostał karmę awaryjną, jedyną dostępną w naszym wiejskim sklepie, nim mu rozmroziłam mięsko. On jej wcale nie chciał jeść. Do czasu, aż pojawiła się kura i zainteresowała żywo zawartością miski, a kot okazała się prawdziwym kotem ogrodnika.

Martuś dzięki bardzo. Mi ten wiatr w ostatnim czasie zupełnie się nie podoba, jakąś monsunową pogodę przywiało, chmury gonią jak dzikie i co pół godziny pada. U nas też jest sporo takich dzikich kotów, ale nie zauważyłam wpływu na jeże i taki jeden jeżyk rezydent pojawia się co roku, tylko nigdy o tak wczesnej porze


Jadziu może je polubię, jak ładnie zapachną



Ruszyło wiosenne pendolino





Morela, gotowa do startu.


Hiacynty


Cebulice


"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12773
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Wbrew pozorom sianie wprost do gruntu się nie zawsze udaje u mnie? Jest trochę takich roślin, w wypadku których nie mam wyjścia i muszę robić rozsadę? Na przykład petunie? Inne z kolei próbuję po raz pierwszy, a że bardzo mi zależy, też nie posieję wprost do gruntu? Jeszcze inne bywają kapryśne i wolę uprawiać z rozsady, bo przy siewie do gruntu to na dwoje babka wróży... A że okna małe i obstawione doniczkowcami, w praktyce oznacza to codzienne wynoszenie tych dziesiątek doniczek i skrzyneczek na zewnątrz na dzień jak już nasiona wykiełkują i wnoszenie z powrotem wieczorem. Uciążliwe i pracochłonne? Wielki siew doniczkowy planuję za tydzień? Muszę miejsce najpierw zrobić i? rozebrać choinkę?
Tak, stoi mi nadal pięknie ubrana, bośmy z żoną nie mogli znaleźć motywacji do jej rozebrania ? będzie sześć godzin pracy jak nic, a o ile ubieranie jest fajne, bo od razu widać cudny efekt, o tyle z rozbierania żadnej frajdy nie ma? No ale nie ma to tamto, za tydzień miejsce musi być, więc rozbierzemy ją w końcu dziś?
Jeż Jerzy jest obłędny! Uwielbiam takich gości w ogrodzie!
Pozdrawiam!
LOKI

Jeż Jerzy jest obłędny! Uwielbiam takich gości w ogrodzie!
Pozdrawiam!
LOKI