Danusiu, Lilie zawsze się gdzieś wciśnie. Rosną wysoko do góry, nie zajmują dużo miejsca. U mnie lilie rosną wszędzie

Podoba mi się Twój sposób na tulipany. Prosty, a okazuje się, że skuteczny. A te donice jakie masz duże? Jakoś nigdy nie chce mi się ich wykopywać. A jeszcze bardziej wkopywać z powrotem

Sadzenie tulipanów, to moja zmora. Może gdybym sadziła je bezpośrednio do ziemi, to byłoby to bardziej znośne. Ale te koszyczki.......
Za sprawą życzeń Lucynki, spędziłam dzisiaj bardzo przyjemny dzień na działce. Było całkiem ciepło. Czasami dmuchnęło chłodnym wiatrem, ale na szczęście wiało tylko od czasu do czasu. Słoneczko świeciło niestrudzenie, dałam nawet radę posiedzieć na leżaku z herbatką i książką. A do tej pory jeszcze nie było takiego dnia, żebym tak z przyjemnością sobie posiedziała
Wczoraj eM mimo niesprzyjającej aury, spędził na działce kilka dobrych godzin. Dzisiaj działki prawie nie poznałam. Zaraz przed wejściem została zgarnięta w jedno miejsce rozwleczona hałda ziemi ( jutro Filip wywiezie ją do lasu), która leżała tam od ubiegłego roku. I to od wiosny

Wykopał stara hortensję ogrodową, która kwitła kiedy chciała, czyli prawie nigdy. Jakoś eM nie mógł się z nią rozstać, ale widocznie jednak już do tego dorósł. Co prawda na razie pozostawił ją przed działką, więc może ja tam wkopię i niech sobie ma. Usunął sporą wiśnię, z której był niewielki pożytek. Wiśni miała mało, co roku wcześnie gubiła liście. A więc ani nie było wiśni, ani cienia pod wiśnią

Teraz na jej miejscu rośnie sobie Sabinka

Rozebrał i porąbał starą wędzarnię, a ja dzisiaj przez cały pobyt spalałam ją w kominku. I jeszcze całej nie spaliłam

Jutro chyba zabiorę na działkę kilka ziemniaków i je sobie upiekę w powstałym żarze. Bo jutro oczywiście też będę ja palić. To, że została rozebrana stara wędzarnia, niestety nie oznacza, że na jej miejscu stanęła nowa
Zostało uporządkowane zaplecze domku, gdzie przez zimę powstał pie.....nik, czyli po prostu bałagan. Drewno porąbane, równiutko ułożone pod daszkiem domku, a część w domku przygotowana do palenia

Patrzyłam dzisiaj z podziwem jak eM rozpalał ogień. Raz dwa i już się w kominku paliło. A ja się nadmucham, nachucham, naznoszę ździebełek, cienkich patyczków a efekty marne
Przywiozłam sobie wreszcie dzisiaj ekspres do kawy, ale jeszcze nie dane było mi wypić z niego kawę. Dopiero wracając z działki zajechaliśmy do sklepu i kupiłam sobie kapsułki z kawą i wreszcie jutro będę mogła wypić upragnioną kawusię. Rano pojechałam na działkę z eMem, który mnie tam tylko podrzucił, a sam pojechał na motocross do Lidzbarka Warmińskiego. Umówiliśmy, że jak będzie wracał, to zadzwoni i jak będę chciała, to zabierze mnie do domu. Tymczasem nie zadzwonił, tylko przyjechał i to jak dla mnie stanowczo za wcześnie. Ale skoro już był, to z nim wróciłam. Odbiję to sobie jutro, bo też ma być ładna pogoda
Dzisiaj wzięłam się za pielenie i muszę przyznać, że nawet sprawnie mi to poszło. Ziemia jest miękka, chwasty niespecjalnie się nie bronią przed wyciąganiem

Jeszcze nie wszystkie zakątki są wypielone, ale całkiem dużo dzisiaj zrobiłam. Jutro chyba wezmę się za różankę, bo jakoś sporo chwastu w niej narosło. A jak już wspomniałam o różach, to dzisiaj znowu je przycięłam. Już chyba wreszcie ostatni raz. Niestety nie wyglądają zbyt dobrze. Rosną, ale bez szału. Jak na razie to wydaje mi się, że dwie będą do wywalenia, ale jeszcze daję im szansę. Na szczęście nie zauważyłam na nich żadnych szkodników, to może jakoś będą sobie radzić nie niepokojone przez nikogo
Moja sasanka dopiero nieśmiało wychyla się z puchatego kołnierzyka
Niestety roślina, którą wzięłam za ubiegłoroczną jednoroczną ostróżkę, dzisiaj okazała się być kokoryczą. Nie ukrywam, że byłam bardzo niepocieszona

Specjalnie rozsiałam jej nasionka i niestety nic to nie dało. Kokorycz nigdy mi się nie siała, a teraz znalazłam ją jeszcze w dwóch miejscach.
Mam niemały problem z trójlistem. Miejsce, które dla niego znalazłam, i które wydawało mi się idealne, niestety takie nie jest. Tam jest półcień, ale latem. W tej chwil właściwie przez cały dzień świeci tam słońce. Cień dają drzewa, które teraz są bezlistne

I co ja mam zrobić? mam tylko jedno miejsce z cieniem, ale tam jakoś nie bardzo chce coś rosnąć. Ale chyba zaryzykuję, wymienię ziemię i będę oczekiwać sukcesów
Miłego wieczoru
