Annes, nie mam już tego niebieskiego dzwonka, bo zaczął mi się bardzo rozrasta c i przestał kwitnąć. Nie warto było trzymać. Ale fakt, kiedyś był ładny.
cyma, ja już nie kupię ani jednej róży, te 200 całkowicie mi wystarczy. Prawdę mówiąc, jestem już zmęczona różami. Zwłaszcza teraz, kiedy widać te okropne łyse badyle. Nie mam róż tak zjawiskowych jak widuję w innych ogrodach. Nie będę się już angażować w większą ilość, a jak któraś wypadnie, płakać nie będę.
ewka36, swoją CPM mam już chyba cztery lata i muszę powiedzieć, że na początku była mizerna, ale z każdym rokiem wygląda lepiej. U Ciebie róże kwitną ładnie, więc zdobądź się na cierpliwość, ponieważ CPM tego wymaga.
dorotka350, mój M to w ogóle nie lubi róż, dlatego że... kłują. Gdyby miał przyciąć jakąś na drabinie, to chyba by nie przeżył. Wszystko przy różach robię sama, ale mam odpowiednie grube rękawice, bo inaczej się nie da. Pnące uwielbiam, bo na dole zajmują mało miejsca. Kiedyś bałam się, że będą wymarzać, ale mam teraz odporne odmiany i nie ma tego problemu.
Margo, mam pnących około 10 sztuk, ale nie wszystkie tak się rozrosły. Lubię pnące, gdyż tworzą fajne wysokie piętro ogrodu. Ghislaine posadziłam w cieniu i na razie rosną powolutku. Nie wiem, czy wybór tego miejsca był trafny. Może trzeba będzie przesadzić na słońce.
nifredil, ja uważam, że róże na murze wyglądają przepięknie. Tylko trzeba chyba zrobić specjalną konstrukcję z linek, żeby pędy miały się czego trzymać. Ja mam tylko mury od naszego domu, ale mąż na pewno nie pozwoliłby zrobić w nich ani jednej dziurki na różę.
lanceta, oj to ciekawe, że chcesz mieć u siebie róże. Myślałam, że dalie zawojowały Cię całkowicie. Trochę pnących rzeczywiście by Ci się przydało, co wcale by daliom nie zaszkodziło, bo rosłyby u podnóża.
pela11, dziwna ta Twoja Novalis. A jesteś pewna, że to rzeczywiście ona. Bo wierzyć mi się nie chce, że na słońcu ładnie wygląda.
April, może faktycznie powinnam zmienić avatarek, bo ten już się nieco zestarzał wraz ze mną. Różę Mery Rose bardzo sobie cenię. Nie sprawia mi kłopotów, ładna jest, długo kwitnie. Wyjątkowa angielka, ma sztywne pędy. Kłosowce uwielbiam, ale u mnie jakoś słabo rosną. Co prawda wysiewają się i jakoś tam kwitną, ale daleko im do okazałych kęp, jakie widuję u naszej Jagi.
ewelkacha, z róży Jacques Cartier będziesz zadowolona. Jest solidna, powtarza kwitnienie, tylko troszkę chowa kwiaty pod liśćmi, ale taka już jej uroda. Aha, i bardzo zdrowa, nie ma ani jednej czarnej plamki.
apus, ja jestem Basiu zadowolona z CPM. Nie jest to u mnie róża oblepiona kwiatami, ale kwiaty ma duże i piękne. Nie była taka od razu. Pierwsze dwa lata była raczej taka słaba, dopiero w trzecim roku sięgnęła lepszej ziemi i zaczęła zachwycać. W czwartym roku jeszcze bardziej. Teraz będzie piąty sezon.
Na wiosnę kupiłam te dwie róże jako "fioletowa pachnąca". Posadziłam do donicy i pięknie zakwitły, obdarzając mnie niesamowitym zapachem, potem jesienią powtórzyły. Okazało się, że to
Fisherman's Friend.
Myślałam, że nastąpiła już u nas wiosna i wreszcie bęzie można na nowo zacząć sezon i wklejać fotki zwiastunów wiosennych. Jednak znowu popadało, powiało i zrobiło się szaro i ponuro. W takim razie trzeba póki co poprzestać na wspominkach. Zapraszam do obejrzenia.
A tutaj nowiutka pnąca Doktor Souvenir de Jamain. Rewelacyjny, niespotykany kolor. No i na pierwszym planie nowy gruby pęd, który szybko wyrósł z ziemi i róża od razu nabrała tężyzny. Bardzo jestem ciekawa, ile się rozrośnie w tym sezonie.
Flammentanz
Solero
Sophia Renaissance
Concerto
Natasha Richardson
Artemis
