
Zimno panujące na zewnątrz nie zachęca do pracy w ogrodzie, ale przemogłam tę niechęć i postanowiłam przyciąć hortensje. Zostawiłam jeden długi pęd na Limenlight i będę próbowała metodą Soni ukorzenić ją na pienną. Sama jestem ciekawa czy mi się ta próba powiedzie?

Kilka krokusów pokazało już pierwsze łebki, ale chłód i brak słońca powstrzymuje większość roślin przed rozwinięciem pierwszych wiosennych kwiatów. Tylko miniaturowe brateczki dzielnie kwitną dając pierwsze jeszcze nieśmiałe kolorki w ogrodzie.

Poza tym przesadziłam Winchester Cathedral, którą dostałam przez pomyłkę zamiast innej róży. W sumie teraz nie żałuję, bo i tak miałam ją w planach. Mam nadzieję, że nowe miejsce jej przypasuje. Przy przesadzaniu musiałam ją przyciąć, żeby się zbytnio nie wysilała. Miała już całkiem spore kły. I tym sposobem chcąc nie chcąc dokonałam pierwszego cięcia w tym sezonie

Oprócz tego nabyłam dzisiaj kolejne dalie. Coś mnie ostatnio "bierze" na fiolety i wszelkie pochodne..

To tak żeby mi się ozdobione donice nie marnowały...

Teraz pokażę Wam moje "dzieła"





Donica duża


Obie trzeba jeszcze pomalować lakierem, ale tutaj powstrzymuje mnie dość niska temperatura, bowiem malowanie lakierem jachtowym trzeba zrobić na zewnątrz. W środku nie jest to możliwe ze względu na wyjątkowo kąśliwy zapach. Muszę z tym poczekać aż temperatura na zewnątrz osiągnie dwucyfrową wartość. Zastanawiam się jeszcze nad górą tej donicy. Jak myślicie dać na tej górnej listwie fioletowy akcent, czy zostawić całą białą? Jak widać na zdobieniach, motywem przewodnim jest fiolet i tak sobie pomyślałam, że może tak górę pociągnąć tym kolorem? A może dać dookoła szablon? Wszelkie sugestie mile widziane.
Joluś

Princess Alexandra trochę drażni tymi pędami, ale z drugiej strony ten dość rzadki pokrój można objąć obręczą albo półkolem i w ten sposób trochę zbliżyć wszystkie pędy do siebie. Da się wytrzymać, bo jej cudne kwiaty wynagradzają te drobne niedoskonałości.
Gosiu Margo2, ja za lilie już zapłaciłam i mam z głowy. Za część róż także. Na razie przygotowuję dla nich miejsca i zastanawiam się czym obsadzić nową donicę? Jakieś typy już mam a, że donica jest naprawdę słusznych rozmiarów to pewnie posadzę tam dwie różyczki

Fioletowe floksy dziarsko wyłażą z ziemi, nie przejmując się chłodem

Werka, na Anne Boleyn czaiłam się już w ubiegłym roku i wreszcie ją mam. Bathsheba od razu wpadła mi w oko, jak tylko ją zobaczyłam. Jest dokładnie w moich "klimatach". Teraz rozmyślam nad pergolą dla niej

Oj, widziałam te nowości u Kamili i aż obśliniłam monitor oglądając takie ślicznotki. Szczególnie w oko wpadły mi: George Sand, Fiona Gelin, Monique Bouygues, Versigny MAsversi. Ciekawa jestem czy się złamiesz i coś zamówisz?

Oj, wizja chleba ze smalcem wisi nie tylko nad Tobą. Nade mną też. A przecież to nie tylko chodzi o same róże. A gdzie cała reszta? Ziemia, kora, nowa pergola? Dobrze, że chociaż jako tako zaopatrzyłam się w środki ochrony roślin. Tak na początek, bo przy tej ilości róż, to wszystko wyjdzie migiem... A oprócz tego wizja eksmisji przez eMa jest jeszcze gorsza


Ewelinko, sezon zaczęłam szybko, bo róże od Austina przyszły wyjątkowo wcześnie

Tulipany te sadzone jesienią, powolutku zaczynają pokazywać coraz więcej kiełków, więc jestem dobrej myśli. Na razie jeszcze zimno, to pewnie im się nie spieszy.
Donicę ze spękaniami pokazałam powyżej i z efektu tym razem jestem zadowolona. Co prawda spękania mogły być trochę większe, ale taki lakier akurat mieli w sklepie, gdzie zaopatruję się w artykuły do decoupage. Jak wyrobię ten, to spróbuję z innym, który tworzy większe spękania.
A za słonkiem strasznie tęsknię. Ostatnio jest go jak na lekarstwo - ciągle mało

Pierwsze jeszcze nieśmiałe kolorki krokusów

Aniu Ann_85, zobaczymy czy nowe różyczki będą swoimi kwiatami zachwycały również w naturze, bo na zdjęciach wyglądają bardzo obiecująco. Słońca i żółtasków i ja jestem bardzo spragniona. Dzisiaj wybierając dalie szukałam właśnie takich słonecznych barw, ale niestety wybór był marny i skończyło się na odcieniach lila

Basiu, zamawiaj a zobaczysz, że jest warta posiadania. A towarzystwo CPM i Crocus Rose wydaje się naprawdę dobrym wyborem. Przyglądałam się dzisiaj swojej i na szczęście zimę zniosła dość dobrze, czego nie mogę powiedzieć o kilkunastu innych. Dawno nie było takiej zimy i róże chyba trochę odwykły, co widać po ilości przemarzniętych pędów. Będzie co ciąć, a z niektórymi przyjdzie się pewnie pożegnać...
Alutka, mam nadzieję, że nowości mnie nie zawiodą. Przyznam się, że szczególnie ciekawa jestem Anne Boleyn. Zdjęcia jej kwiatów mnie uwiodły

Oczęta kolejną zimę przetrwały koncertowo. Żadnej czarnej gałązki, wszystko zieloniutkie po same końce. Jeśli się nad nią jeszcze zastanawiasz, to bierz! Widać, że zimuje dobrze. To jej druga zima bez szwanku

Orlikom bardzo się spieszy i one co roku rozsiewają się hurtowo

Ewa ewazawady


Małgosiu Pepsi, oby zdjęcia nowych nabytków oddawały ich prawdziwą urodę, to będę szczęśliwa. Znając jednak Mistrza Austina, to kwiaty zapewne okażą się cudne jak zawsze. A tak dla ciekawości Bathsheba będzie u mnie pierwszą pnącą różą tego hodowcy

Zdjęcia donic zamieściłam na górze postu. Czekam na krytykę i podpowiedzi, bo to takie pierwsze koty za płoty, ale jak cieszą. Wciągnęło mnie to bardzo i już kolejne dwie są prawie na ukończeniu.

Pęd Tuscany

I kilka sierpniowych kotlecików, bo to przecież różany dział i bez róż nijak nie może się obejść





I z pozdrowieniami dla wszystkich skrytoczytaczy



