Dzisiaj już było słoneczko i z radością wielką ogrodowałam sobie. Odchwaściłam do końca warzywniaczek, posiałam majeranek w miejsce szpinaku ( już przygotowany do mrożenia), w dziurawe miejsca na grządkach warzywnych ( krecik

) posadziłam cynie. Mam ochotę na taki warzywniaczek, gdzie oprócz warzyw będzie mnóstwo kwiatów. Takie klimaty uwielbiam
Tulapku - No to wszystko jasne

Twoja ciocia jest winna, że mamy taką wstrętną pogodę. To kiedy opuszcza kraj?
Moje czosnki rosną w słońcu, ale one chyba lubią słońce?
Becia - Jak kazałaś
Olka - Posiałam do kuwety jakoś w czerwcu, a potem we wrześniu popikowałam na rabaty. Dość ładnie wschodziły. Nie było z nimi żadnych problemów. Powodzenia w sianiu, mogę Ci nasionka zebrać jak chcesz. Nie robiłam tego jeszcze orlikom, ale dam chyba radę?
Marysiu - Powąchałam jeszcze raz...no nie pachnie. Może ciut, czymś dalekim, delikatnym. Ale może Ci się pomyliło z pomorskim? Bo ten to chyba pachnie. Ale mój suchodrzew/wiciokrzew to raczej tatarski, sprawdzałam i tylko on mi pasuje.
Orliki i inne dary będkowickie rosną na innej rabacie. Jeszcze są w pączkach.
Warzywnik przeszedł lekką metamorfozę. Inaczej zorganizowałam grządki w tym roku, bo płot sąsiadowy wymusił na nas pewne zmiany. Ale wszystko zmieściłam.
Dorotko - Dobry obornik nie jest zły.

Mam chrapkę na niego, ale problem mam z transportem. Bo znajomi mają krówki, więc problemu nie ma, ale S kategorycznie odmówił współudziału w tym interesie. Złoto Aramisa to pół biedy. Inna kategoria zapachowa.
Może 1 maja jest jakieś jeszcze święto? O którym nie wiesz....
Sylwia - Posiałam nasionka orlika ( kupiłam mieszankę kolorów) do kuwetki w czerwcu. Popikowałam na rabaty we wrześniu, a teraz cieszę się ich widokiem. Nie znam się na odmianach, mam chyba najzwyklejsze pod słońcem orliki, ale mi się bardzo podobają. I cieszyłabym się,jakby zostały ze mną na zawsze
Jacku - Dobrze, że piszesz o miksowaniu. Może moje wymiksują jakieś jeszcze fajniejsze kolorki
Aneczko - Czosnki już wiedzą, że zmieniają miejsce. Pójdą do turzyc. O tej porze turzyce już dość spore, zasłonią te liście czosnkowe nieszczęsne. Tam rosną same wysokie roślinki, bo zasłaniają co nieco

a kolorowe główki czosnku dodadzą nieco pikanterii. Bo o tej porze tam panują same odcienie zieleni.
A może rdestowi coś potrzeba? Mój kwitł dość szybko, a do tego zaczął się za mocno rozmnażać...pełno go wokoło.
Robi się biały, ale lekki odcień pudrowego różu widać. Śliczny jest.
Chabry niekoniecznie z poligonów...
Dzieciaki bodziszka żałobnego. Chyba pójdę z nimi na targ
