Dziękuję Jolu

wszelkie pochwały dla ogrodnika mie widziane

Dorotko to że któryś nie zakwitnie od razu w pierwszym roku to w sumie norma ,sama mam uparciuchy na które I po cztery lata czekałam,ale ty napisałaś że pozostałe nie wyszły

jeśli dobrze zrozumiałam to znaczy że padły.Myślę że to nie tyle wina gliny co stojącej wody.Pamiętam jak wczesną wiosną skarżyłaś się na stojące kałuże ,a to główny powód zagniwania kłączy.Jeśli chcesz posadzić irysy to spróbuj im zrobić taką wyniesioną rabatę że skosem,żeby woda spływała i sadź je właśnie na tym skosie,żeby nie było zastosowany wody

Florianie moje irysy to chyba nigdy nie zdążą się rozrosnąć, ciągle latam koło nich że szpadelkiem coś sprzedaję ,coś kupuję,przesadzam bo mi kolory nie grają,ale tak pierwszą najstarszą rabatę przerabiałam w tamtym roku całkowicie .Wszystkie były wykopane ,dowoziłam nowej ziemi i przesadzałam towarzystwo,tak że z piędziesiąt to w tym roku nie kwitło,bo albo nowe ,albo mocno podzielone,albo psiury robiły przemarsz wojsk przez rabaty
