Marto, w moim ogrodzie dalej kolorowo; przynajmniej tam, gdzie kwitną astry, chryzantemy, gdzie mienią się kolorowe liście czy różne owocki i owocniki. Wiele odmian astrów jest późnych więc nie może być inaczej
Tak jak piszesz- niektórzy o astrach zapomnieli, inni nie przywiązują wagi do różnorodności i bogactwa tych roślin. Znam wiele osób, dla których sezon skończył się we wrześniu. U mnie trwa do końca listopada.
Wracam do
astrów nowobelgijskich, bo tu nie wyczerpałem tematu. Jedyny aster, który zastałem wprowadzając się na teren mojego obecnego ogrodu. Większość tej odmiany już wywaliłem, bo było go bardzo dużo ale z sentymentu zostawię kawałek w kolekcji

:
Izo, zapewne są więksi kolekcjonerzy astrów. Choć nie bez powodu zasugerowano mi niedawno utworzenie kolekcji narodowej
Nie ze wszystkimi musiałem trudzić się i rozszyfrowywać, bo trafiają do mnie w większości z nazwami. A na ich podstawie, łatwiej jest mi odnaleźć nazwę dla nn-ek. Nie zawsze ale porównywanie jest łatwiejsze na żywo. Są jednak i siewki bez nazw. Ta zasługuje na szczególną uwagę (rodzicem jest wyżej pokazany aster) bo już drugi rok z rzędu jest krępa, niska, duże kwiaty i przyjemny kolor. Muszę ją odznaczyć, bo w końcu ją wyrwę niechcący:
Halinko, 'Milka' u mnie już teraz sprawia radość, bo długo kwitnie i zobaczymy, jak będzie z rozrostem. W kolorze taka jak 'Dauerblau' ale niższa i inny pokrój. Nie usuwaj zdjęcia, bo jest w temacie

U mnie wygląda teraz tak:
Dorotko, mi też nie udało się na czas zrobić fotki wszystkim astrom. Trudno; będą za rok
Aster, na którego cierpliwie czekam co roku, bo zakwita późno. Niestety widać sporo mączniaka ale dał radę zakwitnąć:
Sławku, masz na myśli te odmiany typu 'variegata'? Mam tylko jedną taką wyżej pokazaną i ta będzie w ofercie (maj). Kalimerisa (też 'variegata') nie będę jeszcze dzielił.
Heterotekę już pokazywałem ale że było to dawno - powtórzę na tle astra nowobelgijskiego 'Caliope':
Grażynko, bardzo ładne ujęcie tego astra. U mnie tworzy duży łan, który regularnie zmniejszam ale on i tak wciąż duży

Ale ładny więc mu trochę folguję. Właśnie mu robiłem fotkę w otoczeniu astrów nowoangielskich:
Jadziu, tak jak pisaliśmy z Grażynką: oglądać zawsze można, by nacieszyć oczy ale rozwagę też trzeba zachować

Dla mnie to wielka radość, sprawiać innym przyjemność oglądania
Nowe odmiany cieszą mnie szczególnie więc nawet powtórzę jedną:
Małgosiu, bardzo dobry pomysł

Zapraszam na irysy i liliowce! A ja się jakoś sklonuję, by być z Wami w dwóch miejscach
Pozostał jeszcze jeden aster nowobelgijski, który jak dotąd nie był pokazywany:
