Witajcie kochani w środę, również słoneczną i owocną w prace porządkowe w ogrodzie. Przyjechałam z pracy o przyzwoitej godzinie, więc zdążyłam jeszcze pobuszować w moim królestwie
Marysiu - nie wiedziałam, że robię źle, dopóki nie zamieściłam fotki mojego rodosia w wątku o chorych rododendronach. Mili forumkowie powiedzieli mi, co jest z nim nie tak. Trzeba im obcinać przekwitnięte kwiatostany, bo wtedy zawiązują nasiona, roślinka słabnie, nie kwitnie, bo nie ma siły na zawiązanie pąków. Obcięłam te suche "cośki" i już będę pamiętała,żeby pomóc moim rodosiom.
Marysiu, ja nasion kobei nie moczyłam. Po prostu wcisnęłam do ziemi, podlewałam i ...już.Może to wina nasion, że Ci nie wyszły.
Bartku - dziękuję
Kelpie - korzystam z pięknej, słonecznej pogody i ruszam do ogrodu, ale żebym miała wymuskane...to lekka przesada,

mam jeszcze mnóstwo pracy związanej z "odszczurzaniem". Przede wszystkim wertykulacja trawki, bo jest w fatalnym stanie, zarosła mchem. Już posiałaś pomidorki i paprykę?? A dajesz je potem do gruntu czy pod folię? Ja do gruntu sadzę, ale..czekam z wysianiem, żeby mi się nie powyciągały biedaczki.
Aguś - athshe - ja sie pośpieszyłam z sianiem, ale...tak mnie ręce świerzbiły, że musiałam. W zeszłym sezonie kobeę siałam mniej więcej w tym samym terminie i przynajmniej zdążyła kwitnąć.Mam ten sam problem z miejscem na parapetach. A raczej z jego brakiem i... marudzeniem rodzinki: "jak tu wygląda".

A jeszcze przede mną ....pomidorki, papryka, czyli miejsca będę musiała mieć dużo.
Edytko - dziękuję za odwiedzinki, sama doskonale mnie rozumiesz, ile pracy jeszcze przed nami
Małgolinko - Małgoś - witaj, a gdzieś się sąsiadko podziewała??
Agnieszko - Agness - szepnęłam słoneczku, żeby zajrzało i do Ciebie. Obiecało
Agnieszko - Aagge - stwór jest niesamowity, ostatnio zabrałam go do pracy, humor wszystkim na dzień dobry poprawiłam. On tak śmiesznie mówi.Naśladuje nasze wypowiedzi w swoim własnym języku.
Martuś - ja lubię pracować w ogrodzie. Jak to mówią: ręce w ziemię, głowie lżej

Pracując i męcżąc się fizycznie pozbywam się nadbagażu stresów codziennych.
Wiosennie
a na parapetach zagęszcza się coraz bardziej, tutaj por
a tutaj seler
