pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Aniu!...nie da się wyrazić słowami , co czuje matka po stracie dziecka . Pozwól Zuzi uzewnętrznić te stany emocjonalne....
Twoje rozsądne wyjaśnienia ...ukoją jej ból po stracie koleżanki.Dla Ciebie i Zuzi posyłam
Dziekuje Wam wszystkim. Myślałam, że juz OK, ale Zuzia po prostu zapomina na czas zabawy. Każde wspomnienie, znicz, cmentarz pokazany w wiadomościach kończy się szklanymi oczami - a taka pora roku, że nie da się uniknąć. Może Święto pozwoli jakoś otrząsnąć się ze wszystkiego...
Trzeba rozmawiać, bo to są ciężkie sprawy. Moja do dziś przeżywa takie wydarzenia sprzed 7-8 lat...
Chryzantemki śliczne! A takich dużych pni zazdroszczę, bo ja mogę mieć tylko po drzewkach owocowych
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Chryzantemki mi się też podobają. Jedna nie zakwitnie - mały krzaczek nie zawiązał pąków.
Jaśków jeszcze nie skończyłam. Naszyłam trochę i poszły do sprzedania pod kościół - dla chorej sandry. Teraz szyje kolejne, dobrze, bo mam 2 kartony tkanin i stoją w pokoju. Musze je poszyc i wydać, będzie luźniej.
Dzięki Lucy. Jedna jeszcze nie zakwitła, ale ma paczki, więc czekam. Druga notorycznie podgryzana przez bezdomne slimole nie ma pączków. Muszę czekać kolejny rok aż zakwitnie.