Obudziłam się ja ogrodowo a i watek ruszył

Jak miło,że jesteście
Helenko czyżby chodziło ci o chryzantemy?Na ostatnich zdjęciach nie ma astrów,ja w tym roku kupiłam tylko kilka sadzonek do doniczki a do ogrodu nic nie wysiewałam.
Krysiu nie mam pojęcia o żywotności tej trawki,trawy na ogół się rozrastają i to jest kłopot,nie chcę jej stracić

A marcinki rzeczywiście są paletą teraz.Główkuję trochę,żeby je jakoś kaskadowo posadzić w jednym miejscu.
Teresko nie wiem,jak u was ,ale u mnie było dzisiaj srebrzyście z rana

Wystraszyłam się,bo nic nie chowałam na noc,ale znak,że trzeba być czujnym.Żal byłoby tych kolorów
Bogusiu,tak się cieszę z twoich odwiedzin,trochę cię zgubiłam,nawet nie wiem,czy bywasz w Czystolandii.Ale nadejdzie czas nadrabiania

Chryzantemy kwitły u mnie najwcześniej (chyba Grażynka tak stwierdziła i mocno się tego trzymam

),bo podpędziłam je w domu,a teraz obsypały się ponownie pąkami.Nie podejrzewałam je o to

Mówię o takich "cmentarnych",bo te gruntowe mam też najróżniejsze;już kwitnące,inne w pąkach.Każda ułamana przypadkowo gałązka wetknięta w ziemię ukorzeniła się

Byłam w Biedronce,są różne cebulowe a tulipany tylko białe mnie interesowały,nie było...
Grażynko,ja te brzydkie zaplotłam i tak je trochę ukryłam.A reszta stoi.Z zakupów zadowolona jestem bardzo.Żeby tylko cebulki przetrwały zimę,już raz nastawiłam się na żonkilowe szaleństwo i klapa.Chyba wtedy wymarzły.A tak chciałam mieć taką kolekcję,jak twoja
Aniu papryczki na razie zdobią a czy znajdzie się odważny...

Wiem,że o oddech trudno po konsumpcji a wody nie nadążają donosić
W sobotę przesadziłam wielką pęcherznicę,wykopałam dużo cebul lilii a przy okazji,przypadkowo
żonkili.Jutro wezmę się za perukowca,który nie chce mieć peruczek,pójdzie w dziurę gdzieś,bo wyrzucić szkoda,liście ma ładne.Tak jakoś widno się robi w ogrodzie po tych moich działaniach

Ale końca nie widać
