Jestem, jestem!!

... tylko ta wydłużona zima, lekko mnie przytłamsiła
No więc tak. Króliki zaszczepiłam ... sama... pooglądałam filmik instruktażowy w necie, M. trzymał, ja kułam, zabieg przeprowadzaliśmy w szklarni na stole

, bardzo wygodnie, widno, ciepło ... no i w razie czego królik daleko nie ucieknie

.
Małe rosną jak na drożdżach, gorzej z samicami a raczej z jednym samcem. Teraz zakociłam samcem N2 i chyba kicha

, pamiętacie może, to ten samiec, co tak wody dużo pił i śmierdział, wydaje mi się, że jest po prostu stary i już, niestety, nie zdolny zapłodnić. Jak poznać wiek samca??
Zaczekam jeszcze kilka dni i jak nic się nie urodzi to będę dopuszczać do samca N1.
Mania urodziła!!! Sztuk 2!!! Obie kózki, M. się cieszy niesamowicie bo chce powiększyć stadko dojące się, ale ja już nie wytrzymuje psychicznie

... z mężem ... szkoda, że go nie widzieliście dzisiaj, rodził razem z Manią, przeżywał, latał z wiaderkami, na koniec dnia rozbolała się jemu głowa i musiałam go leczyć

Fotki później.