Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Kasia gdzie jesteś
pokaż się kochana

- labka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4410
- Od: 4 wrz 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Nooo błysnęła w nocy...i dalej jej nie ma...
wracaj do nas...ale już...
, bo zacznę wydzwaniać.. 
wracaj do nas...ale już...
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Kwitnienie w pełni, gratulacje dla Grudnika

w moim zielonym domu mój wątek na forum
-
akl62
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Oxalis, co powiesz na spotkanie 7 XI (czwartek) o 17.
Na razie są 4 osoby z Bielska i okolic.
Jest wątek: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=63&t=65144
(Bielsko-Biała i okolice > spotkajmy się
Na razie są 4 osoby z Bielska i okolic.
Jest wątek: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=63&t=65144
(Bielsko-Biała i okolice > spotkajmy się
- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9106
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Kasiu długo Cię nie ma
Wracaj do nas Kochana 
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Kasia widziałam cię u Labeczki - wracaj do nas
Nie chowaj się po kątach kochana bo my tu tęsknimy okrutnie za tobą
Co słychować w Twoim zielonym raju
Nie chowaj się po kątach kochana bo my tu tęsknimy okrutnie za tobą
Co słychować w Twoim zielonym raju
- madusia
- 1000p

- Posty: 1162
- Od: 19 paź 2013, o 20:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
- Kontakt:
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
- oxalis
- 1000p

- Posty: 1448
- Od: 24 mar 2012, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Czas najwyższy na powrót
. Koniec i kropka
.
Po siedmiu miesiącach spędzonych bardzo pracowicie przyszła pora na odpuszczenie sobie i zmniejszenie dobowej ilości godzin spędzanych w pracy do liczby przyzwoitszej, czyli jednocyfrowej
.
Czas na zajęcie się z powrotem rodziną, domem i parapetami
.
Oj, jak mi tego brakowało
...takiego zwykłego życia, no i Was oczywiście, moi Kochani
.
Monisiu
, Elciu
warto było zajrzeć i zobaczyć że mnie wypatrzyłyście.
Madusia
, witaj krajanko.
Pomimo wszystko jestem bardzo z siebie zadowolona...nie wszystkie kwiatki się ode mnie wyprowadziły w niebyt.
Coś tam co prawda z moich domowych zieloności padło z rozpaczy, pozostawiając wspomnienia, jednak parapety mają dalej lokatorów i nie świecą całkowitymi pustkami
.
Moje doniczkowce czasem olewane przez dłuższy czas, były jednak wytrwałe i poczekały dzielnie na moje opamiętanie
.
Te na działce, w szczególności pomidorki i papryczki już takie wyrozumiałe nie były...pochorowały się, plonów obfitych za karę nie dając
.
Niektóre nawet zakwitły, ciesząc moje oczka rankiem lub późnym wieczorkiem.
Niezawodne są oczywiście fiołeczki NN, które jednak ilością kwiecia wynagradzają brak rodowodu i stosownych metryk


Hibiscusowi jestem niezmiernie wdzięczna...kwitł wczesnym latem, co uwieczniłam
, oraz całkiem niedawno ponownie, tego jednak nie sfociłam, bo...bo mi umknęło
Mam w jednej doniczce żółtego z różowym , jednak jeszcze ani razu nie dogadały się aby zakwitnąć wspólnie. Brak synchronizacji
.
A szkoda bo mogłoby to wyglądać całkiem słodko i landrynkowo

I na koniec moja chluba działkowa...jedna z dwóch tykw, których się doczekałam. To i tak sporo, biorąc pod uwagę jak mało uwagi ode mnie otrzymały...teraz się suszą, co pewnie im do kwietnia zejdzie...a potem na lampki przerobię...oby tylko nie popękały w czasie suszenia

To by było na razie, na początek... w sam raz żeby nie zanudzać.
Dziękuję za uwagę, o ile ktoś wpadnie
, zapraszam na zaś...jeszcze parę fotek zdążyłam cyknąć przez te kilka m-cy 
Po siedmiu miesiącach spędzonych bardzo pracowicie przyszła pora na odpuszczenie sobie i zmniejszenie dobowej ilości godzin spędzanych w pracy do liczby przyzwoitszej, czyli jednocyfrowej
Czas na zajęcie się z powrotem rodziną, domem i parapetami
Oj, jak mi tego brakowało
Monisiu
Madusia
Pomimo wszystko jestem bardzo z siebie zadowolona...nie wszystkie kwiatki się ode mnie wyprowadziły w niebyt.
Coś tam co prawda z moich domowych zieloności padło z rozpaczy, pozostawiając wspomnienia, jednak parapety mają dalej lokatorów i nie świecą całkowitymi pustkami
Moje doniczkowce czasem olewane przez dłuższy czas, były jednak wytrwałe i poczekały dzielnie na moje opamiętanie
Te na działce, w szczególności pomidorki i papryczki już takie wyrozumiałe nie były...pochorowały się, plonów obfitych za karę nie dając
Niektóre nawet zakwitły, ciesząc moje oczka rankiem lub późnym wieczorkiem.
Niezawodne są oczywiście fiołeczki NN, które jednak ilością kwiecia wynagradzają brak rodowodu i stosownych metryk


Hibiscusowi jestem niezmiernie wdzięczna...kwitł wczesnym latem, co uwieczniłam
Mam w jednej doniczce żółtego z różowym , jednak jeszcze ani razu nie dogadały się aby zakwitnąć wspólnie. Brak synchronizacji
A szkoda bo mogłoby to wyglądać całkiem słodko i landrynkowo

I na koniec moja chluba działkowa...jedna z dwóch tykw, których się doczekałam. To i tak sporo, biorąc pod uwagę jak mało uwagi ode mnie otrzymały...teraz się suszą, co pewnie im do kwietnia zejdzie...a potem na lampki przerobię...oby tylko nie popękały w czasie suszenia

To by było na razie, na początek... w sam raz żeby nie zanudzać.
Dziękuję za uwagę, o ile ktoś wpadnie
- -Iwona-
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4116
- Od: 4 lut 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Piękne zdjęcia, uwielbiam różowe.
U większości królują hibiskusy a u mnie odkąd je zjadł przędziorek to sobie darowałam.
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Kasiu brakowało mi Twoich wpisów
Już nas nie opuszczaj
Hibek cudny - też dorobiłam się małej sadzonki ale czekam na pierwszego pączka
Hibek cudny - też dorobiłam się małej sadzonki ale czekam na pierwszego pączka
- madusia
- 1000p

- Posty: 1162
- Od: 19 paź 2013, o 20:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
- Kontakt:
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Oj Kasiu, Kasiu
Brzydko tak znikać...
Pokaż falki. No i czy Vanda nareszcie Ci zakwitła???
Pokaż falki. No i czy Vanda nareszcie Ci zakwitła???
- labka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4410
- Od: 4 wrz 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Dobrze,że już jesteś na miejscu...i okropnie miło,że najpierw byłas u mnie..lekko mnie to zaszokowało..ale taka niespodzianka..miała prawo wstrzymać moje oddychanie..
Tykwa super!! Hibki fiołeczki cudne...Ty dostępna..czyli wszystko wraca na miejsce..
Żeby mi to ostatni raz było..takie znikanie..
Tykwa super!! Hibki fiołeczki cudne...Ty dostępna..czyli wszystko wraca na miejsce..
Żeby mi to ostatni raz było..takie znikanie..
- oxalis
- 1000p

- Posty: 1448
- Od: 24 mar 2012, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Witajcie moje Drogie Panie
. Jakże się cieszę, że wpadłyście w moje skromne progi
.
Iwonko...
,przędziorek to też stworek, coś gdzieś jeść musi
. Wygoń go
i nie poddawaj się, no chyba że Twój hibek już w niebie...wtedy polecam zdobycie nowej sadzonki w celu zapewnienia sobie przyjemności z podziwiania własnego kwiatucha hibiscusa- naprawdę warto.
Monisiu...
, właśnie go, tego hibka, rozsadziłam. Myślałam, że w jednej doniczce były dwie szczepki, a doliczyłam się trzech...mam więc trio
, ale na tę chwilę ani jednego pączusia...więc poczekam z Tobą
, będzie nam raźniej 
Madusiu...
, cieszę się, że i Ty ciepło się o nich, tych hibkach, wyrażasz. No bo jakże inaczej, skoro i u Ciebie na parapetach są we własnej ozdobie
...zresztą jeszcze parę innych śliczności widziałam
.
Aniu...Falki są, mają się dobrze. Choć znacznie zredukowałam ich ilość. Zostawiłam sobie tylko...15, aby resztę miejsca móc przeznaczyć na inne frykaski. Cztery osobniki się puściły pędzikami, więc jeszcze chwilę i będzie co pokazać
.
Vandzia natomiast kwitnąć nie zamierza...ale nic to, niech sobie w spokoju odbuduje system korzeniowy, który za moją przyczyną nie jest zbyt bujny. Listkami nowymi też cały czas się okrywa, więc mam nadzieję, że jakiegoś kwiatka w przyszłości wypuści. Bo takie przecież były pięęęękne
.
Kasieńko...
ciiii, tykwy są tak naprawdę dwie, ale to tak po cichutku i w tajemnicy Ci mówię, bo wiesz...jakby jedna się poddała, to w razie czego ta druga ją zastąpi
.
Już mam nawet wzór na lampkę z tykwy przygotowany...teraz tylko je fachowo zasuszyć, kupić dremel ( cóż za nazwa wrrr), farbki, kolorowe koraliki i...wiercić dziurki. Na przyszły rok będzie tych tykw więcej, więcej, więcej
.
Listopad to taki niespecjalny miesiąc...buro, ponuro, zimno, deszczowo, smutno...
A w marketach wciąż kolorowo i kusząco. Więc dla poprawy nastroju oraz z nieodpartej chęci posiadania, pojawiły się w moim domku trzy nowe nabytki :
medinilla- za tą to chyba z rok łaziłam, w końcu dorwałam o połowę tańszą niż widziałam za pierwszym razem

miltonia- przyda mi się do podziwiania coś innego niż phalenopsisy

sabotek- tutaj mr.M zasięgnął do kieszeni, w której zwykle trzyma ten skórzany przedmiot na banknoty...pamiętał że 19 lat temu, tego samego co obecnie miesiąca, został moją połówką

Iwonko...
Monisiu...
Madusiu...
Aniu...Falki są, mają się dobrze. Choć znacznie zredukowałam ich ilość. Zostawiłam sobie tylko...15, aby resztę miejsca móc przeznaczyć na inne frykaski. Cztery osobniki się puściły pędzikami, więc jeszcze chwilę i będzie co pokazać
Vandzia natomiast kwitnąć nie zamierza...ale nic to, niech sobie w spokoju odbuduje system korzeniowy, który za moją przyczyną nie jest zbyt bujny. Listkami nowymi też cały czas się okrywa, więc mam nadzieję, że jakiegoś kwiatka w przyszłości wypuści. Bo takie przecież były pięęęękne
Kasieńko...
Już mam nawet wzór na lampkę z tykwy przygotowany...teraz tylko je fachowo zasuszyć, kupić dremel ( cóż za nazwa wrrr), farbki, kolorowe koraliki i...wiercić dziurki. Na przyszły rok będzie tych tykw więcej, więcej, więcej
Listopad to taki niespecjalny miesiąc...buro, ponuro, zimno, deszczowo, smutno...
A w marketach wciąż kolorowo i kusząco. Więc dla poprawy nastroju oraz z nieodpartej chęci posiadania, pojawiły się w moim domku trzy nowe nabytki :
medinilla- za tą to chyba z rok łaziłam, w końcu dorwałam o połowę tańszą niż widziałam za pierwszym razem

miltonia- przyda mi się do podziwiania coś innego niż phalenopsisy

sabotek- tutaj mr.M zasięgnął do kieszeni, w której zwykle trzyma ten skórzany przedmiot na banknoty...pamiętał że 19 lat temu, tego samego co obecnie miesiąca, został moją połówką

- madusia
- 1000p

- Posty: 1162
- Od: 19 paź 2013, o 20:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
- Kontakt:
Re: Uprawy stacjonarne czyli podręczne zieloności
Nowości cudne
i Wszystkiego Dobrego na dalsze lata z drugą połową 


