Witam poniedziałkowo!
Jak tam? Nie narobiło Wam szkód w ogrodach? U nas sobota do południa była nawet dość pogodna, ale od popołudnia lało, wiało, paskuda.
Na szczęście ekstremalnych zjawisk nie było, jest tez stosunkowo ciepoło caly czas. Ogród podlany nareszcie bo susza już dokuczała roślinkom.
Udałoi mi się w sobote rano przesadzić róze i posadzić darowaną sadzonkę First Lady.
Mam tez nareszcie umocowana bramkę w ogrodzie, nawet zdążyłam ja pomalować. Niestety róze do obsadzenia dopier dojdą, ale przynajmniej będę miała czas na przygotowanie miejsca. Muszę przerobic rabate przy studni, przesunąć kamienie, zmienic aranżację. Mam więc co robić, niech tylko przestanie padać.
Dorotko, morze kwiecia będzie, zobaczysz. Ten zabieg bardzo się opłaca
Kocisko było grafitowe, zamieniło na zime kolora na taki bardziej z brązowym połyskiem. Zadomowił się na dobre, ale charakter ma kota indywidualisty. O mruczankach na kolanach można tylko pomarzyć

Jedyna osobą do której się przytula jest mój mały syncio
Małgoś, mnie udało sie opryskac połowę róż miedzianem. Resztę mam nadzieję w środę-czwartek. Może nie zdążą jeszcze rozwinąć liści. No i olejowy.
Renia witaj kochana
Nie tylko z pnącymi eksperymentuję. Wszystkie większe, które mają na tyle giętkie pędy przygięłam. Gertruda Przeszła tem zabieg już w zeszłym roku i przyniósł spektakularny efekt. Tegoroczna zima listościwa dla róż pozwoliłą poszaleć. Zakulkowałam piżmówki, niektóre angielki. Zobaczę które będa najlepiej kwitły. Pnące rosnace przy podporach staram się prowadzić jak najbardziej poziomo.
Lidlowa pergola sprawdziłaby się przy lekkim powojniku, ewentualnie jakieś niewysokiej pnącej. Natomiast Vilchenblau to potwór różany. Potrzeba jej mocnej konstrukcji a nie takiej lichoty.
Bozunia, kocisko szaleje na zewnatrz. To jego pierwsze chwile na wolności więc korzysta ile się da.
Powojnik to Jan Lindmark, wcześnie kwitnący, z grupy atragene.
Agnieszko,
Aniu, niestety pod ulewach z krokusów zostało wspomnaienie, ale za to reszta roślin mocno podskoczyła, pomimo niskich temperatur. Hiacyntu maja już spore pąki, jeden nawet zakwitł

Tulipany też rwą się z pąkami, ech niedługo zrobi się kolorowo.
Zakwitły, po raz pierwszy w moim ogrodzie, irysy zyłkowane. Piekne są, juz wiem, ze jesienią kupię sporo cebulek
Miłego dnia, pomimo paskudnej aury