Moniko - ja daję różom, liliowcom, rho i azaliom, iglakom, krzewom owocowym i drzewom,floksom i cebulowym.
Tym ostatnim w pierwszej kolejności, jako że to one pierwsze startują.
Zauważyłam tez, że rośliny potraktowane popiołem drzewnym lepiej wybarwiają kwiaty, mniej w tych miejscach jest ślimaków.
Należy jednak dawać go w umiarkowanych ilościach, gdyż zbyt duże dawki mogą nawet, powstrzymywać kwitnienie i deformować kwiaty a poza tym latem podczas suszy dodatkowo wysuszać glebę.
Daję też popiół pod wszystkie warzywa, gdyż zasilam je tylko naturalnie.
W ogóle staram się nie używać chemii a jeśli już to tylko w najtrudniejszych przypadkach i w minimalnych ilościach.
Ewka - masz rację, mnie tez podobają się wszystkie.
Nie dość, że mają piękne kwiaty to jeszcze same terminatorki.
Asiu - comte polecam Ci jak najbardziej.
To przepiękna i odporna na wszystko róża.
Pod domem mam drugą i mimo iż latem słońce spaliło jej liście, kwitła do jesieni.
Ładnie pachnie, cudnie się wybarwia i długo utrzymuje kwiaty stale tworząc nowe pączki kwiatowe.
Jest też bardzo zdrowa i dobrze daje rady sobie z suszą i szybko, symetrycznie się rozkrzewia.
To róża z której jestem bardzo zadowolona.
I już nie mogę doczekać się wiosny i jej kwitnienia.
Morgengruss to druga moja ulubienica.
Robi pędy niebotycznie wysokie już w drugim roku po posadzeniu.
Kilkakrotnie powtarza kwitnienie rzutami.
Pachnie i dobrze radzi sobie tak z suszą jak i z deszczem.
Długie pędy dość łatwo dają się przyginać i formować.
Póżną jesienią złapała kilka plamek, ale nie była to tragedia.
Mam ją w półcieniu dość głębokim a mimo to spisuje się na medal.
Obie zimują tylko pod malutkim kopczykiem bez okrywania prawie w ogóle nie przemarzając.
Ale mam je w dosyć zacisznym miejscu, co też pewno nie jest bez znaczenia.
Gdybym miała na nowo robić różane zakupy to te róże byłyby kupione jako pierwsze.