Jerome my też potwierdzamy, spokojnie możesz jeszcze sadzić je do gruntu. Nieraz sadziliśmy w grudniu a nawet w styczniu (jak pogoda pozwalała) i lilie dobrze zimowały i kwitły. Też w tym tygodniu będziemy sadzić trochę cebul głównie OT
Chodziło właśnie o Amarossi.Zawiązała nasiona,ale nie zaznaczyłem,czym była zapylana,
bo nie liczyłem na to,że się uda.To bardzo cenny prezent,bo większość orienpetów wymarzło.
A te dziewczyny ładne,ale zbyt cenne.
Postanowiłam zdać sprawozdanie z działalności mojej lilii azjatyckiej w doniczce:
Na chwilę obecną wzrost 60 cm (!) i już widać pączek na czubku... jak tak dalej pójdzie to zakwitnie mi na Boże Narodzenie. Sądząc po tempie w jakim rośnie zastanawiam się czy ta cebulka faktycznie nie była "przeterminowana" i za długo trzymana w chłodni w hurtowni bo się strasznie śpieszy (prawie pół metra w dziesięć dni ).
PS: Ta lilia ma bardzo wąskie liście, i mam niejasne wrażenie, że to może jednak być coś innego niż "Grand Cru", znacie jakieś lilie azjatyckie które mają wąskie liście?
Wszystkie azjatyckie mają wąskie liście. Pumilum ma szczególnie wąskie, podobnie cernum.
Trąbkowe trochę szersze i dłuższe, a orientalne i orienpety, najszersze.
Mirku, Easter Morn - napisz coś o tych liliach proszę . Bardzo interesuje mnie ich zimowanie - czy są rzeczywiście mrozoodporne i w jakim podłożu lubią rosnąć by tą Polską zimę przezimować
pozdrawiam - Mirka Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
Galadrielo, regale ma takie wąskie liście i ciemno zielone. Może to ona?
Akrim, piękna lilia ta Easter Morn. Podobno chorowita i słabo zimująca. Przynajmniej tak mi powiedział pan Wistuba. Też na nią poluję, ale na razie nie ma jej nigdzie. Jeżeli ktoś ma lub wie gdzie można kupić to poproszę o namiary.
Easter Morn,to trąbkowa lilia.Trąbki lepiej znoszą cięższą ziemie.Są bardziej wrażliwe na
przemarzanie, niż azjatyckie.Ale nie na tyle,by w piwnicy przechowywać.Wystarczy okryć,
dopiero jak ziemia zacznie zamarzać.Nie mam tej odmiany,właściwie nie kupuję lilii
trąbkowych,wolę własne z nasion.
Mirku, moje trąbki wszystkie wymarzły mimo przykrycia 20cm warstwą igliwia. Ale ta ostania zima była wyjątkowo nieprzewidywalna. Zobaczymy w tym roku. Jakby do stycznia było tak ciepło jak w tamtym roku to będę wykopywać i do lodówki. Mrozy przyjdą i tak, to będzie mi szkoda stracić znów tyle odmian.
Jeszcze w kwestii wyrastania pędów jesienią. Jak wiadomo kwitnące pędy lilii można kupić o każdej porze roku. Są to tzw. lilie pędzone. Producenci, nierzadko, zaraz po ścięciu pędu wykopują takie cebule i ładują do chłodni. Czasem, cebule jeszcze jakiś czas rosną w ziemi (krótko-koszty). Nieuczciwi handlowcy sprzedają takie przechłodzone cebule na rynku. Po sztucznym okresie spoczynku cebule wypuszczają niechciane pędy. Jak poznać czy cebula lilii była pędzona lub miała ścięty pęd? Łuski cebuli lilii, która przeszła cały okres wegetacji (a więc po przekwitnieniu i usunięciu torebek nasiennych pęd nie został ścięty a uschnął w sposób naturalny), równo przylegają do siebie i ściśle zachodzą jedna na drugą. Sama cebula jest bardzo twarda. Łuski cebuli, która miała ścięty pęd, są krótkie, rozpierzchnięte - nie są ściśle ułożone. Sama cebula jest miękka - "szeleści". Nie dajmy się nabierać. Każdą cebulę musimy, przed kupnem, obejrzeć i dotknąć.
___________________________
Piotrek