OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1

[lucysia]

Po przedwczorajszych deszczach pryskałam wczoraj w tunelu OW a dziś w gruncie.
Objawów zz nie ma u mnie.Oby opryski pomogły.Nastawiam się tylko na opryski eko.Mam nadzieję że to wystarczy na cały sezon.

[Alyaa]

W moim powiecie komunikat o ZZ aktywny jest od początku czerwca.

Ponieważ ja też mieszkam w śląskim województwie to sprawdazm w swoim powiecie - tzn czestochowskim - zarazy jeszcze nie ma .Przy okazji sprawdziłam Twój powiat - Piekary Śląskie i tam też nie ma komunikatu o zarazie a Ty piszesz ,że od początku czerwca jest aktywny .

Na początku czerwca w powiecie kłobuckim się pojawiła i tylko tam - monitoruję, bo dla Rybnika tylko sprawdzają kukurydzę. Jak się w województwie pojawia to robię 1 oprysk. Ty czekałam ok 20 dni na kolejny i widać te plamki ;/

[whitedame]

W moim powiecie komunikat o ZZ aktywny jest od początku czerwca.

Ponieważ ja też mieszkam w śląskim województwie to sprawdazm w swoim powiecie - tzn czestochowskim - zarazy jeszcze nie ma .Przy okazji sprawdziłam Twój powiat - Piekary Śląskie i tam też nie ma komunikatu o zarazie a Ty piszesz ,że od początku czerwca jest aktywny .

Jest aktywny w powiecie Tarnogórskim, a mam działkę w takim cyplu pomiędzy dwoma powiatami, więc sprawdzam i tu i tu.

[milix]

Dzień dobry,

Do tej pory udawały mi się w ogródku cukinie i ogórki, rzodkiewki i sałata. Wszystko uprawiane ekologicznie bez oprysków. W tym roku chciał bym spróbować uprawy pomidorów. Czy są jakieś polecane odmiany, stosunkowo odporne dla początkującego? Poczytałem trochę w temacie, ale jest tego dużo, i lepiej podpytać praktyków.

Z pomidorami w gruncie bez oprysku będzie ciężko, w jakie preparaty warto zaopatrzyć się na początek, czy miedzian wystarczy, czy od razu mieć coś mocniejszego w pogotowiu?

[jeszcze]

Jeśli nigdy nie uprawiałeś pomidorów, to bezpiecznie będzie zacząć od odmian koktajlowych. Same rosną.

I pamiętaj, że jak się nastawisz, że w gruncie bez chemii się nie da, to ziści Ci się według Twojej wiary
Jest tu wiele osób na forum, które mają ekologiczne pomidory pod chmurką

[kaLo]

Co najmniej tyle samo a może i wiecej jest takich, które taczkami wywozilły ekologiczne pomidory, bo im w ciągu kilku dni zaraza wykończyła.

[karool]

Jeśli nigdy nie uprawiałeś pomidorów, to bezpiecznie będzie zacząć od odmian koktajlowych. Same rosną.

I pamiętaj, że jak się nastawisz, że w gruncie bez chemii się nie da, to ziści Ci się według Twojej wiary
Jest tu wiele osób na forum, które mają ekologiczne pomidory pod chmurką

Iza,pryskać czy nie, to temat często poruszany w różnych wątkach forum.Ja raczej od jakiegoś czasu nie zabieram głosu na ten temat.
Szkoda mi tylko początkujących ,bo tak jak piszesz ,dostają wiedzę,że się nie da i kończy się na tym ,że na temat środków chemicznych mają większą wiedzę niż na temat uprawy. W tym miejscu pokuszę się o powtórzenie obiegowego stwierdzenia,że jeśli mam zabiegać wokół własnej rozsady a potem traktować ją chemią ,to lepiej pofatygować się do marketu po gotowe pomidory i wyjdzie na to samo.
Proszę nie napadajcie na mnie ja tylko nieśmiało chcę powiedzieć ,że da się i pod chmurką hodować swoje zdrowe roślinki,choć sposoby ekologiczne,czyli gnojówki,wywary,EMY itp wymagają znacznie więcej zabiegów.
Udanych plonów EKO bądż nie

[jeszcze]

karool
Przeczytaj jeszcze raz, co napisałam, bo chyba jakieś nieporozumienie wyszło

KaLo
Zgadza się. Nie każdy jest gotowy na wyhodowanie naturalnych pomidorów, bo tak jak kolega wyżej, są przekonani, że się nie da

[karool]

Zrozumiałam,że raczej jesteś za uprawą bez chemii ,mój wpis poparcia jest za tym ,żeby jednak próbować jej unikać,jeśli to możliwe.

[Maraga]

A ja tak trochę przekornie żeby przypomnieć sobie o sezonie.




karool

W markecie to kupisz pomidory ileś tam razy pryskane na to i na tamto.natomiast u siebie jeśli nawet opryskasz p/chorobom grzybowym śor to najwyżej 3 razy w czasie sezonu.Jest różnica.

[jeszcze]

Oj, bardzo przekornie Jeszcze co najmniej 4 miesiące do takich widoków

[whitedame]

Mając trochę doświadczenia w uprawie pomidorów na przestrzeni lat potwierdzam, bywają takie sezony, że żadne ŚORy nie są potrzebne ( np sezon 2013, 2015).
Bywają też takie, że bez oprysków żadne modły nie pomogą.
I wtedy każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w imię ekologii w ciągu tygodnia pogrzebać swoją uprawę, czy coś zastosować.
Uwierzcie mi, że naprawdę sięgam po ŚORy wtedy kiedy muszę ale one czekają w szafce tak na wszelki wypadek.
Bardzo cenie swoją pracę i serce by mnie bolało widząc swoja krwawicę palona na stosie.
Wolę takie widoki:

[kaLo]

KaLo
Zgadza się. Nie każdy jest gotowy na wyhodowanie naturalnych pomidorów, bo tak jak kolega wyżej, są przekonani, że się nie da

Jeśli dobrze zrozumiałem, to twierdzisz że inwazja ZZ podczas załamania pogody w lecie wynika z braku gotowości działkowicza na wyhodowanie pomidorów bez chemii? To zupełnie nowatorska hipoteza i muszę ją głęboko przemyśleć.

[wodny111]

karool Mi, podobnie jak Tobie, szkoda jest początkujących, bo tylko im mącisz w głowach.
Chemia to jest nauka, a to, czym opryskujemy rośliny, to są roztwory wodne związków chemicznych, bądź ich mieszanin. Te związki, to środki ochrony roślin. Dobrze coś o nich wiedzieć, zanim się je zacznie potępiać.

W uprawie pomidorów bardzo wiele zależy od pogody. Jeśli mamy ciepłe słoneczne lato, może się udać, że uprawa będzie zdrowa przez cały sezon, bez żadnych oprysków. Ale, na przykład, w zeszłym roku w wielu regionach kraju lato było deszczowe i wielu podobnym mądralom od "ekologicznych" upraw ZZ zniszczyła całość.

Każdy niech sobie robi co uważa, tylko niech nie nakłania innych do robienia idiotyzmów. Był tu kiedyś "wynalazca" , który wymyślał rzekome środki ochrony roślin. Te środki nie mają żadnego atestu, oraz nie przeszły żadnych badań. Zarówno pod względem skuteczności, jak też ewentualnej szkodliwości dla ludzi.

Może to nie na temat, ale skoro wywiązuje się tu taka dyskusja...

Jakie pomidory na przyszły sezon? Zabezpieczone przed chorobami.

Zmoderowałam wątek od tego posta i zapraszam do dyskusji merytorycznych. /Administrator KaRo

[kaLo]

Nie będę się wypowiadać na temat skuteczności wynalazków, bo ich nie stosowałem.Pamiętam jednak czyjś post mówiący o całkowitym zniszczeniu uprawy przez ZZ
mimo stosowania w/w kosmetyków.