wwwiola A dziękuje podobno jak rosną pojedynczo to ładnie kwitną ?? Niunia a wiesz chciałam zrobić zdjęcie gloksyni co się pięknie się rozwinęła ale mi się aparat rozładował pokarzę jutro. a co do szczawika to widziałam dzisiaj u którejś z forumek razem posadzone i muszę spróbować
oksidziękuje w jego imieniu
co do fiołków to mi się troszkę listki za głęboko wsadziło bo już nie miałam siły i je wygrzebałam a tam maluteńkie listeczki nie u wszystkich ale są
Kochane potrzebuje pomocy i to szybko nawiedziły mnie przędziorki ja nie wiem co mam robić czytałam na necie a tam piszą że ich sie nie pozbędę ratujcie dzisiaj wszystkie kwiatuchy przejrzałam umyłam i wszystkie jakie tylko spotkałam przędziorki zabiłam co mam jeszcze zrobić ????????
na pocieszenie pokażę gloksynię
a to moje nowości od filigranowej
anturium różowe i orchidea
a i jeszcze difenbachia nareszcie korzonki puściła oto one
a i dobre wieści dla niuni skrętnika dziś wyjełam ma korzonki
a w tle reklama opryskiwacza marolex
brawa za korzonki
aj łapki swędziały przy fiołaskach mam nadzieję, że im nie zaszkodziłaś, musisz być bardziej cierpliwa - ja czekałam prawie 9 mcy na potomstwo fiołków
gloksynia super się zapowiada, takie zdrowe listeczki ma
a na przędzory ja zawsze stosuję chemię i już, nie mam cierpliwości (dziwne patrząc na moje czekanie na fiołki ) na zabawy z jakimiś tam naturalnymi opryskami i rozrabianiem preparatów - ja to w ogóle mega leniwa bo kupiłam sobie w sprayu preparat i nawet chemii rozrabiac już nie muszę w poprzedniej części mego wątku chyba nawet i zdjęcie mam tego cuda (tanie nie było, ale warte ceny) , jak nie znajdziesz to po pracy zrobię fotkę i Ci podeślę jak bedziesz chciała
no za cierpliwa to ja nie jestem niestety nie no delikatna byłam a opryskiwacz przez przypadek bo cały czas pryskam azalię coby i jej nie dopadły te potwory jadę do czewy jutro to jak możesz to wyślij tą nazwę to kupię bo boję się o kwiaty tobie to pomogło???
Nowości śliczne . Niech Ci pięknie i zdrowo rosną .
Na przędziorki przetestowałam już różne specyfiki i po większości bardzo szybko powracały. Naturalne wywary też okazały się w moim przypadku kompletnie bezużyteczne. Jedyna chemia, po której miałam długo spokój to Magus (zabija nie tylko dorosłe przędziorki, ale działa też na ich jajka) .