Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz no pewnie że jestem niecierpliwa bo ta Twoja rabata floksowa śni mi się po nocach, ja wiem że ogrodnik powinien być cierpliwy ale nie zawsze się daje.Rabatka ma mieć spore rozmiary więc floksy i od Ciebie na pewno się zmieszczą.
Ślicznie Ci kwitną lobelie, ta którą dostałam od Ciebie też w pełnym rozkwicie, widziałam w ogrodniczym spory wybór ale dałam sobie spokój z zakupem po ostatniej zimowej porażce.
Ślicznie Ci kwitną lobelie, ta którą dostałam od Ciebie też w pełnym rozkwicie, widziałam w ogrodniczym spory wybór ale dałam sobie spokój z zakupem po ostatniej zimowej porażce.
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Jolu. Dziwie się,że jeszcze u mnie kwitną. Mają tak sucho,że tylko kaktusy mogą rosnąć. Mają mocny system korzeniowy ale z czego czerpią wodę -nie wiem. Jak nie będzie wkrótce deszczu to dużo roślin przepadnie.
Lobelie kwitną dość ładnie ale zaatakował przędziorek i trochę uszkodził.
Szybko rezygnujesz z lobelii.... po pierwszej porażce odpuszczasz. Trzeba szukać sposobu, by przetrwała zimę.
Lobelie kwitną dość ładnie ale zaatakował przędziorek i trochę uszkodził.
Szybko rezygnujesz z lobelii.... po pierwszej porażce odpuszczasz. Trzeba szukać sposobu, by przetrwała zimę.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Witam się z samego rana
Dziękuję za cenne rady. Moje pelargonie "obłamane" z każdej strony już chyba tydzień temu, ale coś ciężko widzę, aby szczepki się przyjęły, a może...
Ostatnio ukorzeniałam pelargonie jakiś czas temu i zrobiłam to w lutym bo ta, która przetrzymywałam w domu nad wyraz wybujała. Przyjęło się ok 90%, te obecne wyglądają mizernie, ale dam im czas
Dzisiaj jadę do Rodzicielki na "łamanie"
- ma wspaniałe kolory pelargonii.
Liliowce śliczne, szkoda, że panuje susza i krótko można się cieszyć tak wspaniałymi kolorami.

Dziękuję za cenne rady. Moje pelargonie "obłamane" z każdej strony już chyba tydzień temu, ale coś ciężko widzę, aby szczepki się przyjęły, a może...
Ostatnio ukorzeniałam pelargonie jakiś czas temu i zrobiłam to w lutym bo ta, która przetrzymywałam w domu nad wyraz wybujała. Przyjęło się ok 90%, te obecne wyglądają mizernie, ale dam im czas

Dzisiaj jadę do Rodzicielki na "łamanie"

Liliowce śliczne, szkoda, że panuje susza i krótko można się cieszyć tak wspaniałymi kolorami.
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz, u nas też bardzo sucho, wężem nie zastąpimy natury.
Próbowałam kiedyś formować, miałam nawet ośmioletnią ketmię,
ale pewnej wyjątkowej zimy przemarzła w pomieszczeniu zimowym.
Dobre miejsce na zimowanie to połowa sukcesu, u Ciebie to jest, plus właściwa opieka
.
Niektórzy mówią, że z rodziną to tylko na zdjęciu
,
ale mając rodzinę daleko tęskni się bardzo i takie gwarne zgromadzenia dają wiele radości.
Pewnie Krysia miała pomoc w kuchni, tyle kucharek
.
Próbowałam kiedyś formować, miałam nawet ośmioletnią ketmię,
ale pewnej wyjątkowej zimy przemarzła w pomieszczeniu zimowym.
Dobre miejsce na zimowanie to połowa sukcesu, u Ciebie to jest, plus właściwa opieka

Niektórzy mówią, że z rodziną to tylko na zdjęciu

ale mając rodzinę daleko tęskni się bardzo i takie gwarne zgromadzenia dają wiele radości.
Pewnie Krysia miała pomoc w kuchni, tyle kucharek

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Grunt to rodzinka....ten ostatni maluszek słodki jak ciasteczko 

- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Justynko. Przyjmą się przyjmą. Teraz jak są takie upału( nie wiem jak w Twoich stronach) można raz dziennie opryskać wodą najlepiej przegotowaną (nie osiada się na liściach kamień).
Elu. Polało dzisiaj dwa razy. Trochę skromnie jak na taką suszę ale i tak taką ilość wody nie wylałbym przez tydzień co spadło z deszczu na ogród.
Prognozy nie ciekawe- burze silne wiatry i to do niedzieli
Ketmię też kiedyś miałem w formie drzewka i co roku przez lato przebywała na dworze. Któregoś roku zaatakował przędziorek i to późną jesienią i już nie zabierałem do domu, bo bałem się,że rozejdzie się to świństwo po wszystkich kwiatach domowych.
W tym roku zacząłem formować na drzewko ale przegapiłem i wyrosły u dołu nowe pędy i zakwitły. Szkoda mi było obrywać i tak stoją do dziś. Za to w ogrodzie wyrósł trzyletni Hibiskus bagienny i ma ponad 100 pąków kwiatowych na szczytach pędów nie licząc bocznych.

Na szczęście to powiedzonko o rodzince i zdjęciach u nas nie sprawdza się. Wszelkie animozje rodzinne jak na razie są nam obce. Chętnie odwiedzamy się jak tylko jest taka możliwość.
Krystyna choć zmęczona ale szczęśliwa,że wnuczęta były tydzień z nami. Z pomocą w kuchni różnie bywało, to jej królestwo więc raczej sama rządziła.
Dorotko. Dziękuję. ...oj słodki, słodki
Zaczyna kwitnąc takie to,to...;





Elu. Polało dzisiaj dwa razy. Trochę skromnie jak na taką suszę ale i tak taką ilość wody nie wylałbym przez tydzień co spadło z deszczu na ogród.
Prognozy nie ciekawe- burze silne wiatry i to do niedzieli

Ketmię też kiedyś miałem w formie drzewka i co roku przez lato przebywała na dworze. Któregoś roku zaatakował przędziorek i to późną jesienią i już nie zabierałem do domu, bo bałem się,że rozejdzie się to świństwo po wszystkich kwiatach domowych.
W tym roku zacząłem formować na drzewko ale przegapiłem i wyrosły u dołu nowe pędy i zakwitły. Szkoda mi było obrywać i tak stoją do dziś. Za to w ogrodzie wyrósł trzyletni Hibiskus bagienny i ma ponad 100 pąków kwiatowych na szczytach pędów nie licząc bocznych.

Na szczęście to powiedzonko o rodzince i zdjęciach u nas nie sprawdza się. Wszelkie animozje rodzinne jak na razie są nam obce. Chętnie odwiedzamy się jak tylko jest taka możliwość.
Krystyna choć zmęczona ale szczęśliwa,że wnuczęta były tydzień z nami. Z pomocą w kuchni różnie bywało, to jej królestwo więc raczej sama rządziła.
Dorotko. Dziękuję. ...oj słodki, słodki

Zaczyna kwitnąc takie to,to...;





Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Zazdroszczę podlewania, u mnie nadal sucho, choć wczoraj trochę pokropiło,
a 3 km dalej była ulewa, która później poszła do Tadzika do K.
Nie mogłoby tak normalnie od czasu do czasu popadać?
Ciekawa jestem kwiatów na tym bagiennym hibiskusie.
Pamiętam z dzieciństwa, w upalne dni Babcia prażyła "kulaszę" na bazie ziemniaków,
Dziadek przynosił z piwnicy zimne zsiadłe mleko - jedzenie nie było wymyślne, ale do dziś pamiętam ten smak.
I stolik pod parasolem z liści winogronu.
Kto zrobiłby/umiałby zrobić dzisiaj kulaszę?
.
Co zapamiętają nasze wnuki?? Że zajmujemy komputer kiedy chciałyby pograć ?
a 3 km dalej była ulewa, która później poszła do Tadzika do K.
Nie mogłoby tak normalnie od czasu do czasu popadać?
Ciekawa jestem kwiatów na tym bagiennym hibiskusie.
Pamiętam z dzieciństwa, w upalne dni Babcia prażyła "kulaszę" na bazie ziemniaków,
Dziadek przynosił z piwnicy zimne zsiadłe mleko - jedzenie nie było wymyślne, ale do dziś pamiętam ten smak.
I stolik pod parasolem z liści winogronu.
Kto zrobiłby/umiałby zrobić dzisiaj kulaszę?

Co zapamiętają nasze wnuki?? Że zajmujemy komputer kiedy chciałyby pograć ?

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2617
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Dawno mnie nie było , ale teraz sobie uświadomiłem że mi gdzieś się zapodziały lobelie .... 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
tak...mi tez nie przezimowały lobelie ...a były zjawiskowe 

- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2617
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
ale ja je gdzieś wsadziłem wiosną .... 

-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 18 paź 2010, o 09:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Moje lobelie od Janusza sztuk 4 własnie kwitną, jedna tylko wypadła po zimie.
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Piękne kolory, ach zaczynam się rozglądać w sklepach, ogrodach znajomych.
U nas burza była straszna w nocy, ale za to ogród dobrze podlany i dzisiaj spaceru z konewkami nie będzie
Ucierpiały odrobinę pelargonie na balkonie
U nas burza była straszna w nocy, ale za to ogród dobrze podlany i dzisiaj spaceru z konewkami nie będzie

Ucierpiały odrobinę pelargonie na balkonie

Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Elu. U nas znowu susza. Ten deszcz co był to pewnie z centymetr przemoczył ziemię. Wczorajszy wiatr wysuszył dokładnie. Dzisiaj dużo roślin zwiędniętych,bo rano nie podlewałem jeździłem załatwić węgiel na zimę.
Pamiętam Elu te smakołyki o których piszesz ale czy dzisiaj ktoś z dzieci by jadł. Na święta były dzieci syna to nie chciały jeść swojskiej wędliny-chciały takiej ze sklepu i pewnie jedzenia z dziecinstwa nie zapamiętają,bo nie wiedzą co to głód ale na pewno zapamiętają,że babcia czy dziadek zajmowały komputer gdy chciały pograć.
Mareczku. Zobacz może stoją jeszcze w piwnicy.
O swoich liliach zapomniałem i dopiero w lipcu
wszedłem do piwnicy i aż się przestraszyłem- moje lilie wyrosły na ponad metr białe pokręcone.
Wsadziłem jeszcze do ziemi przynajmniej cebule nie przepadną.
Dorotko. Szkoda a czy w ogóle przykrywałaś je na zimę?
Aniu. Cieszę się,że lobelie przetrwały zimę. Swoje przez ostatnie lata wykopuję i trzymam przez zimę w piwnicy. Kosztowały mnie dużo wysiłku by je zdobyć więc nie ryzykuję.
Justrnko. Mieliście szczęście. Tak straszne zniszczenia pokazują,że po prostu nie chce się wierzyć. Znane nam były z amerykańskich filmów. Nas jakoś omija. Ostatnio były dwie z silnym wiatrem ale szkód nie wyrządziły.
Pamiętam Elu te smakołyki o których piszesz ale czy dzisiaj ktoś z dzieci by jadł. Na święta były dzieci syna to nie chciały jeść swojskiej wędliny-chciały takiej ze sklepu i pewnie jedzenia z dziecinstwa nie zapamiętają,bo nie wiedzą co to głód ale na pewno zapamiętają,że babcia czy dziadek zajmowały komputer gdy chciały pograć.
Mareczku. Zobacz może stoją jeszcze w piwnicy.

wszedłem do piwnicy i aż się przestraszyłem- moje lilie wyrosły na ponad metr białe pokręcone.
Wsadziłem jeszcze do ziemi przynajmniej cebule nie przepadną.
Dorotko. Szkoda a czy w ogóle przykrywałaś je na zimę?
Aniu. Cieszę się,że lobelie przetrwały zimę. Swoje przez ostatnie lata wykopuję i trzymam przez zimę w piwnicy. Kosztowały mnie dużo wysiłku by je zdobyć więc nie ryzykuję.
Justrnko. Mieliście szczęście. Tak straszne zniszczenia pokazują,że po prostu nie chce się wierzyć. Znane nam były z amerykańskich filmów. Nas jakoś omija. Ostatnio były dwie z silnym wiatrem ale szkód nie wyrządziły.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Straszne co się dzieje, takie okropne rzeczy dotykają ludzi.
Wstyd mi, że ja tymi moimi pelargoniami się martwię, a innych tymczasem wichura dachu nad głową pozbywa...
Wstyd mi, że ja tymi moimi pelargoniami się martwię, a innych tymczasem wichura dachu nad głową pozbywa...
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Justynko. Nie ma się czego wstydzić. Wszystkiego szkoda. Tych rzeczy dużych i tych małych. Musimy się pomału przyzwyczajać do takich klęsk Pewnie będą już nieodzowną częścią lata.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz