Jadziu, to jest ta co mi ją ucięli. Później padał deszcz i nie doczekałam się rozkwitu tych różyczek, a miała aż 7 pąków.
Aniu, ja teraz sobie ją zobaczę. Tak jak wyżej napisałam, ktoś mi ją ściął w pąku. Płakałam za nią, bo zapowiadała się cudnie. Taka gruba. Krzak piękny, liście zdrowe i ona do tej pory ma zdrowe liście, bez plamki!!!!Niestety nie wąchałam jej. Nawet miałam ją przesadzić w bardziej niewidoczne miejsce, ale została na swoim miejscu.
Małgosiu, jak mój będzie miał siewki, to Ci wyślę. Mam 2 . Biały i fioletowy od Halinki Eukomis.
Iwonko, to macie pięknie. Dobrze,że jest śnieg, to trochę przyhamuje wzrost roślin.
Stasiu, ja wpadłam po uszy w róże!!!

Mając takie psiapsiółki inaczej się nie da. One chcą, abym ja też miała pięknie. I to jest
TO!!!!!
Poszukam tej róży w pąkach, ona przez deszcz nie rozwinęła się wcale.