Grażynko, a już taka obiecująca wiosna u Ciebie była na poprzedniej stronie...

No i komu to przeszkadzało?
Wpadamy na siebie tu i ówdzie, to przyszłam się oficjalnie przywitać w Twoim ogrodzie. Podziwiam również Twoje artystyczne zacięcie i jego efekty, cuda wyczarowujesz ze zwykłych rzeczy!
W ogrodzie zachwyciła mnie przede wszystkim doskonała kondycja żurawek, naprawdę świetnie się prezentują w takich zestawieniach. I tyle kolorów w ogrodzie...A jak Ci się udaje utrzymać tę na żółto kwitnącą budleję? Jakoś zewsząd narzekania na nią słyszałam...