
Na starym kampusie nie było mnie tylko trzy dni ale wiele się przez ten czas zmieniło. Przede wszystkim rozkwitła róża... myślę, że to Marguerite Hilling, choć pierwszy raz na oczy widziałam. Może ktoś potwierdzić? Kwiaty wielkości takiej jak u Nevady, zapach identyczny, pędy podobne. W miarę przekwitania kwiaty bardzo delikatnie jaśnieją. Tylko pędy idą trochę bardziej w górę, co widać na pierwszym zdjęciu. W rzeczywistości wygląda o wiele wiele piękniej. Chyba zadurzyłam się w kolejnej różyczce






To już Nevada




A to - na razie kwitnie jednym kwiatkiem, czyżby Frühlingsduft? Podejrzewam, że... to musi być ona. Pachnie przecudnie




