Jakuch - tak właśnie wyglądają.
Ostatnio nie ma ani dnia bez deszczu i to ulewnego.
Biedne kwiaty są tak zbite, że nawet szybko opadają a niektóre gniją zanim zdążą się otworzyć.
Jadziu - właśnie od Ciebie wróciłam.
Cudnie, bajkowo jak w u Alicji w krainie czarów.
Masz jak w raju.
Dalu - mam wiele liliowców.
Ale nie wszystkie będą jeszcze kwitły.
Pewno muszą się najpierw wzmocnić a potem dopiero pokażą co potrafią.
Jednak w tym roku liczę, że tych 30 zakwitnie na pewno.
Grażko - te dzwonki to stara odmiana.
Mam ją chyba z 20 lat.
Kwitną jak szalone każdego roku, ale to bylina a nie te łąkowe.
Chociaż odkryłam, że mam jedną taką roślinkę, ale jeszcze nie kwitnie.
Ten ze zdjęcia to dzwonek Poszarskiego.
Idealny na skalniaki.