Mięciutkie wyszły. Mięso było super, ale to mama mi kupiła na wiejskim rynku. U mnie bym nie kupiła takiego, a inna rzecz u nas wołowina jest bardzo droga. A u mamy miałam za pół ceny, bo tam jedzenie tańsze.
U mnie dziś obiad jak na szkolnej stołówce, pulpety w sosie śmietanowo-koperkowym, surówka z czerwonej kapusty, makaron i kompot ze śliwek (moje, mrożone z lata).
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić." Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
U mnie prawie powtórka z wczoraj : indyk uparowanay z pomidorami, kawałek wołowinki, buraczki, łyżka sosu z bitek, ogórki w musztadzie i kiełki brokuła.