

Małgosiu, tak, lubię jak sie dzieje, nie umiem odpoczywać leżąc, ale pewnie każda z nas ma podobnie

Ewuniu, a próbowałaś rozmnażać je z patyków, choć pewnie sadzonki też niewiele kosztują, na przykład tego niebieskiego kupiłam za 5 zł jesienią na przecenie

Karolka ja patyczka do ziemi włożyłam i zapomniałam, nie wiem jak to jest, raz się uda, a raz nie, próbuję

Elu dereń zebrany, a aronia już przerobiona

Jadziu no właśnie bardzo nie równo dzieli pogoda, u nas dziś w nocy znowu przeszły burze i ulewy, wracając wczoraj z pracy akurat mnie dopadł deszcz, wróciłam przemoczona do bielizny, bo oczywiście parasol był, ale nie przy mnie

Marysiu, to może jeszcze raz spróbujemy, ale na wiosne, jak wyjdzie u mnie to podeślę kawałek, przez lato się rozrośnie, my w tym roku robimy krótkie wycieczki, nie chcę przesilać Adasia

Ewciu lubię, mam nadzieję, że to się nie zmieni, poprzednią też lubiłam dopóki nie zmieniła się dyrekcja niestety

Lucynko lilak powtarza, a co powiesz o wiśni, która straciła wszystkie liście na początku sierpnia, a teraz ma już nowe liście i kwiaty, kwitnie jak opętana

Niedawno było święto Matki Boskiej Zielnej, więc Adaś zrobił mi przyjemność i zabrał mnie do Łowicza Wałeckiego do " 7 ogrodów" na święto ziół, pogoda dopisała, a zdjecia zaraz pokażę















