Dziękuję za odwiedziny. 
Dzisiaj zimno, więc udałam się do nowo odkrytej szkółki jednorocznych. Sześć ogromnych szklarni pełnych kolorów.

Oczywiście wyszłam z kilkunastoma doniczkami. Kupiłam niecierpki, lobelię, surfinię i dalie dla przyjaciółki. Na pewno to nie koniec, tym bardziej, że ceny hurtowe.
Martuś chyba lepiej niektóre miejsca wyglądają na zdjęciach, niż w realu.

Właśnie rabata ze świerkami na pniu jakaś bezpłciowa, drugi rok próbuję ją obsadzić. Będę też nieskromna, ale niektóre ładniejsze w rzeczywistości. Red Barona z bukszpanami lubię zawsze. U mnie wcześniej, a ja zawsze potem lubię przedłużyć przyjemność oglądania podobnych roślin u ciebie.
Gosiu moje piaski nareszcie się cieszą z wody, już powoli widać, że rozwój roślin przyśpiesza. Jeśli do tej pory ostnice nie ruszyły, to już nic z nich. U mnie wschodzą z nasion, które nie wzeszły jesienią. Jest ich sporo, ale malutkie, ledwo widoczne, nie osiągną ładnego wyglądu do lata. Powsadzasz jednoroczne, albo inne siewki, najpewniejszy sposób na puste miejsca. Ja już obsadzam powoli pustki na obrzeżach białą smagliczką. Chyba posadzę też kolejne kocimiętki, choć mam jej ze czterdzieści.

Goździk kropkowany też jest świetnym wypełniaczem.
Lucynko jak to miło słuchać o lecie.

Kocham ciepło, to najlepsza pora roku dla mnie. Dzisiaj okryłam pomidory, truskawki i jarzyny włókniną, bo przestraszyłam się przymrozków. Tulipany Queen Of Night chyba podzieliły się po wsadzeniu jesienią, zakwitły małymi kwiatami.
Małgosiu sałatę wysiałam w domu i już większą wsadziłam do gruntu, dwa tygodnie była przykryta włókniną. Niestety M polował na ślimaki, na szczęście tylko winniczki ją podjadały. Już się uodporniłam na widok gleby, tylko jednorocznymi wypełniam, bo potem problem z przesadzaniem. Na zdjęciu rododendron, którego przesadzałam w ubiegłym roku, bo marniał pod hortensją. Jak sadziłam pięć lat temu to odległości były ogromne.

Teraz widać, że odchorował.
Basiu sałata zostanie zjedzona za tydzień, potem inne warzywa smakują lepiej.

U mnie jeszcze szpinak dwa razy w tygodniu gości na stole, bo na jego miejsce chcę posadzić fasolkę szparagową. Teraz już będzie więcej różnorodności na rabatach. Tulipanów wiosną najwięcej, ale jakoś się nie nudzą.

Pierwsza moja azalia, która przeżyła zimę.
Maryniu na szczęście ominął nas grad, a deszcz o tej porze potrzebny roślinom. Teraz tylko trochę ciepła i szybko będziesz jeść sałatę.

Kwiaty tez szybciej pokażą kolory. Z niecierpliwością czekam na naparstnice, mam je po raz pierwszy.
Aniu powojniki kupione wiosną, podpędzone w szkółce. Przynajmniej dowiedziałam się jakie mają kwiaty, bo jak się naczytam, jakie to kaprysy mają.

Host dokupiłam kilka, ale jeszcze maluchy. Z żurawek tylko Marmelade radzi sobie na słońcu, więc ją eksponuję.
Jolu ja mam tylko Helsinki i bardzo mi się podoba. Niektórych jednak kłuje w oczy.

Mam po trzy Barlow, biały niebieski i czarny (granatowy). Posadzone dopiero wiosną, więc spektakularnego efektu nie będzie, ale wszystkie po jednym pędzie wypuściły.

Dzięki, że chciałaś się podzielić.

Ja pomidory przykryłam, gdyby taka plantacja uległa zniszczeniu.
Aga tulipany zawsze mogę oglądać, nigdy nie mam przesytu. Nie za bardzo mi wychodzi robienie zdjęć, więc popróbowałam wieczorem.

Dla ciebie gipsówka, która przerosła tulipany.
Czosnki
Bezproblemowa kocimiętka.
Młode przyrosty na iglakach teraz najładniejsze.
Co roku jedna biała jeżówka się spieszy.
Marketowa róża.
Przyjaciółka
Snów o o kolorowych ogrodach i ciepła na jutro. 