Cześć, czołem!
Dzień bogaty w wydarzenia przykuł mnie do telewizora i znów mamy późny wieczór. Nic to...
Najważniejsze, że internet się odmulił.
Ech,
Jagódko, Jagódko, ale Cię te róże omotały

. A w dodatku wybrałaś odmiany, na które ja nie zwracam uwagi, wydają mi się trudne do wkomponowania w nienaturalistyczny ogród. Ciekawe jak sobie z tym poradzisz... A te, których nie było, dowodzą, że Ciebie też ciągnie fiolet

.
Bodziszków też mam ok. 10 odmian, ale jeszcze chciałabym
Summer Skies, którego w sprzedaży nie widzę

.
Lilii pewnie nie kupię, choć katalog dotarł, jeżówek też nie.
Garden of Roses to rabatówka, ok. 60 cm. Wyższe to chyba angielskie (po trzech latach!) albo Guillotki...
Na co wyrośnie
Miriam? Dalipan, nie wiem. Póki co, zaczytana jest w... tablecie

.
Dobrze gadasz,
Keetee, gdybyś była pod ręką to i nalewka by się znalazła

.
Wczoraj skarżyłam się na internet, bo Twojego linka nie chciał otworzyć. Dziś jest dobrze. Rabata piękna, ale najbardziej pasowałaby chyba
Marysi Mufce. Mnie mniej...
Nie wiem, o którą hostę Ci chodzi, a skoro nie wiem, to pewnie jest babkolistna...
I jak Ci tu odpowiedzieć,
Elizo 
, tyle spraw poruszyłaś...
Mendozy poszukam, ale z jakim skutkiem?
James Galway na mój nos prawie nie pachnie, a biała piwonia owszem.
Przed dzwonkiem jednostronnym ostrzegam wszystkich

.
Ostrożeń raz trafił do mojego ogrodu i natychmiast pokrył się taką grubą warstwą mszyc, że jego kariera szybko się zakończyła.
Natomiast kariera
Ibrakadabry to zupełnie inna historia.
Podczas EURO 2012 wpadł mi w oko Zlatan Ibrahimowić (siedzi w tym oku i fascynuje do dziś!), a w czerwcu na Kaszubach pojawiła się na świecie taka kociczka (tu na zdjęciu ze swoją białą siostrzyczką,
Weroną). I z powodu tego zbiegu okoliczności zyskała imię
Ibrakadabra, które dzięki ekwilibrystycznym wyczynom piłkarza stało się jego pseudonimem.
Cyrkową zwinność, urok i charakterek oboje nosiciele miana
Ibrakadabra mają taki sam

.
Ewelino, kot o imieniu Hrabia? Ładnie. Aż chciałoby się go poznać.
Lisico!Właśnie takie to były języki, jakie wymieniła
Daffo 
.
Tę rozmowę można by jeszcze zilustrować tak:

.
Nie, nie,
Jagódko, jak czytam tłumaczenia Google'a, wszystkie wnętrzności mi się wywracają. Choć Ciebie rozumiem, bo jak inaczej gadać z Japończykami

?
PS. Strofy do
Ibry układam, a jakże, ale w absolutnym sekrecie

.
Ty,
Sabinko, chyba już niejedne 200 m kwadratowych obsadziłaś

i to piętrowo.
Więc może już nie testuj wytrzymałości Męża, bo szlabanik przyjemny nie jest

.
Garden of Roses prędzej czy później wpadnie Ci w łapki.
To, co napisane wysyłam w eter i zabieram się za ciąg dalszy wizyty w Sandringham...