Ogród Madzi - część 2

[Madziagos]

Piwonie bylinowe, a także drzewiaste podsypuję saletrą potasową po kwitnieniu, mniej więcej od początku do połowy lipca.
Można tak potraktować również inne byliny po kwitnieniu - odwdzięczą się w roku kolejnym.
Zamiast saletry potasowej można użyć wieloskładnikowego nawozu mineralnego ze zwiększoną zawartością potasu i fosforu, bez azotu (standardowy nawóz ,,jesienny").

Od kilku dni w chmurach odkręcili kurki - leje obficie 5 razy dziennie, a raz lało całą noc.
W końcu podsypałam rododendrony i iglaki nawozem - jakoś dotąd nie było nawet sensu tego robić (z powodu suszy, a wcześniej - zbyt niskich temperatur dobowych).


Zaczynają się róże:





Irysy holenderskie:



Skalniaczki:



Wszędobylskie samosiejki (fiołki? bratki?), które dostały się nawet do szklarni:



W towarzystwie inkarwilli Delavay'a:



Jaśminowiec Snowbelle:



Po deszczu piwonie położyły się na ziemi, ale nadal mają swój urok:




Powojniki:



Krzewuszka rzeczywiście cudowna:



Cienioluby:

[Tulap]

Ale ten kopiec bratkowy/fiołkowy
Śliczny.I to sam tak urósł?

[a_nie]

A mnie zachwyciły irysy holenderski- wyglądają jak świetliki, albo jak ptaki w locie

[asma]

Iryski bliżej poproszę

[PEPSI]

Madzia, podeślij do mnie chmurkę plissssss U mnie sucho jak...już nie wiem jak. Jak pada ( nie pamiętam kiedy) to słabo. A ja marzę o porządnym deszczu.

[drewutnia]

Dziwny faktycznie te bratki szczególnie te żółte mają pokrój krzaka, albo jakby rosły w np jakimś pniu.
Fantastyczne masz te róże, takie powiedziałabym same niemałe

[Madziagos]

Tulap,
bratki/fiołki, a właściwie fiołki trójbarwne - bo taka ich botaniczna nazwa - same się zasiały i same urosły - jak co roku.

Alicjo,
szczerze mówiąc akurat ten irys ma - przynajmniej dla mnie - to ,,coś".
Inne aż tak mnie nie kręcą.

Asiu,
postaram się jutro zrobić zbliżenie.

Małgosiu,
chmurkę bym Ci podesłała.
Ale to sobie ne da...
Dziś zauważyłam masę siewek szkarłatki.
Nie wybierasz się czasami w moje strony?

Ewa,
fiołek trójbarwny tak właśnie rośnie.
Warunek, aby miał żyzną glebę i sporo słońca.
Jego wielką zaletą jest to, że kwitnie właściwie na okrągło, czasem widuje kwiaty, które wegetują w środku zimy, wyłażą w czasie odwilży spod śniegu.
A róże - faktycznie, prawie wyłącznie duże.
Ale takie lubię.

[beatazg]

Witaj Madziu . Córka przywiozła mi z rzeszowa klona ukurundzkiego . Porobię szczepki , bo ma kilka odrostów z dołu . A u K.zamówiłam w końcu klona koreańskiego ,tylko zastanawiam sięjaki wielki przyjdzie , bo nie było wymiarów przy cenie 12 zł . A Ty jakiej wielkości dostałaś od niego Dzisiaj w Kauflandzie widziałam klona palmowego AKANE i te żo nim myślę ,miał piękne żółte listki . Dobrze ,że to 32 km mam do sklepu i raczej nie pojadę
Beata

[Madziagos]

Beato,
rośliny od K. w cenie 10-12 zł są wyhodowane z nasion.
Myślę, że mają około 3, może 4 lat.
Zależnie od gatunku mają 30 - 50 cm.
Moje klony koreańskie z tego źródła miały mniej więcej takie wymiary.
Rosną ładnie, za taką cenę naprawdę warto.
Ja ostatnio zamówiłam stamtąd 2 klony Shirasawy ,,Aurea" - przyszły niezłe egzemplarze.
Postaram się jutro zrobić im zdjęcia.

[Tulap]

Jakiego k
Za 12 zl
To ja za rok to nimi zarosnę

[koziorozec]

Witaj Madziu, no i mamy piękny różany czas,a i inne rośliny nie są gorsze,wszyscy cudnie się uzupełniają ,u mnie tez padało, i jest lepiej roślinkom ,tylko bardzo zimno się zrobiło,ale ma sie poprawić ,za to rośliny dłużej sie utrzymają ,ja też lubię takie powalone piwonie,tak bardzo naturalnie to wygląda,a ich urok i tak pozostaje,pozdrawiam

[Sasanka18]

Madziu a co, to za cudo na ostatnim zdjęciu
I u Ciebie róże dają pokaz ,czy powtarzają kwitnienie
Musiałam pospacerować u Ciebie , pozwiedzać zakątki w ogrodzie
Wszędzie pięknie piwonie na słoneczku obficie kwitną .
Będę musiała ten "stary" gatunek przesadzić ,bo w cieniu
z roku na rok kwiatów coraz mniej .
Ja, też bardzo cieszę się z deszczowych chmurek

[Bufo-bufo]

Ładnie i kolorowo Podobną żabkę widywałam (chyba jest nawet w jakimś moim starszym wątku), za to od roku mieszka u mnie winniczek (niestety już tej wiosny musiałam już trochę ich wysłać na wycieczkę bez powrotu), jest to pewien rodzaj sukcesu. Zobaczyłam go po długiej przerwie, dziś po deszczu.

[Madziagos]

Marto,
róże pięknie przezimowały w tym roku i zawiązały mnóstwo pąków,które właśnie się otwierają.
Musiałam dzisiaj podwiązać niektóre pędy - robiły się ciężkie od mokrych kwiatów, bałam się, że się powyłamują.



A oto zbliżenie irysów holenderskich:



Mario,
na ostatnim zdjęciu jest dzwonek mieszańcowy ,,Sarastro".
Z dnia na dzień wygląda ładniej:




Nie zdążyłam zrobić zdjęć klonów Shirasawy od K. - deszcz mnie spędził do domu.
Zdążyłam jednak uwiecznić inne klony.
Klon palmowy dissectum o zielonych liściach, rośnie obok gigantycznej języczki:



Największy z moich klonów Shirasawy:




I jeden z klonów Orange Dream zakupionych swojego czasu w markecie na wyprzedaży:



Olu,
co najciekawsze u mnie winniczków nie ma.
A wydawałoby się, że wszędzie ich pełno.

[PEPSI]

Klony to klony
U mnie też winniczków nie ma, może coś im nie pasuje u mnie. Na szczęście...
Owszem, do Gdańska jadę w początkach sierpnia, jak będzie bieg jakiś kolejny, więc wjadę chętnie do Ciebie.
A nasz koń nadal ma gluty i pani wet mówi, że jest dobrze, ale jeszcze go nie siodłać bo nie może się przemęczać.