Olu, no nareszcie hoje rosną, bo już zaczynałam się martwić
Iwonko, kaktusy to moja stara pierwsza roślinna miłość
Kasiu nie bij już
Zima i nawał pracy jaki wtedy miałam bardzo źle odbiły się na oplątwach, kilka po prostu ususzyłam Ale te co zostały są w nie najgorszej kondycji i dostały właśnie nową miejscówkę Sen zgrabny stelaż z siatką wykonał Olek
Na razie zostały podwieszone pod bzem, potem dostaną więcej słonka, mam nadzieję że im się to spodoba
Henryku, gymno na razie trenują moja cierpliwość , ale sporo jest zapączkowanych Pati, dziękuję Tulapku, mnie się raczej nie zdarza przelać, ale zasuszyć to i owszem Agnieszko, mnie też on się podoba
Tesiu Piękne masz kwiatuszki i te na wakacjach i te w mieszkaniu.
Zaszalałaś jak widzę...zakupy wspaniale ale i zainteresowania znacznie się poszerzyły.
Oplątwy cudowne. Musze się bronić bo odkąd podglądam watki ich dotyczące czuję się zagrożona.
Zrobiły na mnie wrazenie ale u mnie ani miejsca ani czasu ani kasy...
Dobrze,że masz Olka w pobliżu,fajne rozwiązanie znaleźliście dla Twoich oplątw.
Pozdrawiam
Normalnie piękne
I widać, że bardzo dobrze się mają
Oczywiście jak się domyślasz - to peany pod adresem Twoich tillandsii Tereniu
No to jeszcze raz dla nich i dla Ciebie, że wytrwałaś w ich hodowli !! Specjalne podziękowania dla kolegi Olka za pomoc w stworzeniu konstrukcji