Aniu, u mnie duży deszcz, choć nie za długo padał we wtorek. Od tego czasu, na przemian słońce, chmury i mizerne deszczyki. Najgorszy jest ten mocny, zimny wiatr. Na jednej z działek złamane drzewo zatarasowało ścieżkę. Nie mogłam przejechać samochodem. Musiałam trochę poprzycinać sekatorem

. No a jak już miałam sekator w rękach, to zabrałam się za przycinanie jabłonek. Jesienią mocno je obchlastałam i wyrosło masę wilków

. Wczoraj do popołudnia było całkiem ciepło i ładnie i nagle przyszły czarne chmury i lunęło

.
Ale zdjęć narobiłam - od tego zaczęłam pobyt na działce

.
Host jeszcze trochę bym dokupiła, ale nie za bardzo mam miejsce nawet na postawienie donic. I tak się biję z myślami i kombinuję, bo w sumie gdybym teraz kupiła, to w przyszłym roku byłyby już większe. Na tej zasadzie zakupiłam 4 azalie - postoją sobie przez rok w donicach

.
Nie mów, że nie byłoby cię stać na warzywniak

. W sumie, to kwestia wyboru, wygospodarowania kawałka ogrodu na warzywa zamiast kwiatów no i oczywiście jeszcze warunków, bo one jednak najlepiej rosną na pełnym słońcu. Na początku działkowania uprawiałam wszystkie warzywa, łącznie z marchewką, ale w miarę czasu i ubywania sił, zrezygnowałam z większości. Pozostały pomidory, papryka w szklarni, fasola i dyniowate: melony, dynie, cukinia, czyli to co można latem zjeść, ewentualnie przerobić, czy jak dynie łatwo przechować przez zimę.
Lucynko, piękna teraz pora nastała, tyle kwiatów kwitnie
Teresko, zasilanie pomidorów potasem można robić albo siarczanem potasu, albo saletrą potasową. Siarczan leciutko zakwasza glebę i jest go trudno rozpuścić w wodzie, czyli jak się użyje posypowo do gleby to też minie dużo czasu nim będzie przyswajalny dla roślin. Dlatego ja preferuję saletrę potasową. W wodzie rozpuszcza się błyskawicznie. Zgodnie z instrukcją z torebki, dla pomidorów daje się 2 kg na 100m2, czyli na 1 m2 2dag=20g. Na 1 m2 są przeważnie 2 pomidory. Albo rozpuścić w wodzie i podlewać, albo połowę tej dawki podsypać pod 1 krzak, wzruszyć glebę i podlać. Ilość jednej dawki odważam sobie na wadze, a potem to już daję na oko

.
Wandziu, jakieś siewki trawy mi się pojawiają, ale nie wiem czy to tej, czy innej trawy. Muszę ją obserwować. Bardzo mi się podoba wizualnie, ale dla jej dobra lepiej żeby się nie rozsiewała

. Hostka też mi się podoba - lubię takie małe z wydłużonymi listkami
Elu, mój ogród ma 300m2

. Hortensja zakupiona z kwiatami pięknie kwitła w pierwszym roku a potem rosły tylko pędy. Oczywiście na zimę okrywam korzenie i obwiązuję włókniną, ale to nic nie dawało. Chmur u nas też dużo, ale najgorszy jest ten zimny porywisty wiatr
Liliowce jeszcze nie wszystkie odmiany kwitną, ale jest już na czym zawiesić oko
Ten fioletowy kolor liliowców na zdjęciach, rzeczywiście taki jest. U sprzedawców często wygląda na fiolet lub lawendę a w naturze jest amarant lub róż i tak nabierają ludzi
Lilie też nie próżnują
Jeżówki mają coraz więcej kwiatów
Floksy za siatką zaczynają kwitną, w ogródku ocienione częściowo jabłonką jeszcze w pączkach
No i pierwszy zbiór

. Wygląda jak wielki ślimak bezskorupowy
