Witam
Już tak wiosną wczoraj powiało, że zabrałam się za porządki w ogrodzie.
Ale jeszcze sporo mam do zrobienia.

Czeka nas wymiana folii w oczku wodnym , bo już przez
tą zimę zeszła prawie cała woda. Oby już nie było wielkich mrozów. Boję się o rośliny wodne. Zastanawiam się , jak zabezpieczyć rośliny z oczka. Czy je może tam zostawić ?
Już poprzerastały swoje kosze i dobrze zakorzeniły się w glebie z oczka. Chyba musiałabym użyć kilofa, by je stamtąd wykopać? Może poczekam, żeby ziemia nieco jeszcze rozmarzła ?
Grażko 
akurat na tych różach nie zauważyłam specjalnie szkodników.
Fakt, że z mszycą walczę zdecydowanie od początku sezonu.
Aniu 
właśnie dlatego zaczęłam pokazywać swoje róże, żeby je sobie jakoś poukładać w głowie.
Chyba mam coś w okolicy setki różnych róż. Najpierw pokazywałam żywopłot z rugosy, później różane ramblery a następnie róże historyczne . Dzisiaj skończę przedstawianie moich róż historycznych i nieco później zabiorę się za prezentację róż współczesnych.
Asiu 
chyba już wszędzie zrobiło się wiosennie. Też wyrwałam się do prac polowych ale trochę się obawiam, czy nie za wcześnie. Ostatnie dwa sezony były z zimową aurą na Wielkanoc. W tym roku będzie to początek kwietnia.
Smolka, Izo 
mnie też zaskoczył, ale chyba też tak zakwitł w poprzednim roku po raz drugi.
Ale nie liczyłam, ile ma kwiatków.
Dorotko 
raczej jestem zadowolona z Comte. Tak jak inne portlandki mogłaby dłużej utrzymywać kwiatki ale zaraz wytwarza następne. Moje posadziłam w zeszłym roku i nawet później przesadzałam , by rosły razem.
Chyba muszą mieć trochę czasu, by dobrze się zadomowić w ogrodzie. Jak wszystkie historyczne i one tak mają, że potrzebują czasu. Moja sąsiadka też ma te róże i na początku nie była z nich zadowolona , ale już teraz po dwóch, trzech sezonach uważa, że to bardzo fajna róża. Poczekaj cierpliwie , na pewno w tym sezonie będzie lepiej.
.......................................................................................................
Teraz pora na kolejne róże.
Hybrid Perpetual - remontantki
Róże z tej grupy mają w sobie mieszankę róży chińskiej, galijskiej i damasceńskiej.
Róże te powstawały w 19-ym wieku, często jako siewki kwiatów naturalnie zapylanych.
Powtarzają kwitnienie. Podobno mają sobie radzić bez pomocy ale w pierwszych latach u mnie nie radziły sobie.
Dlatego na zimę obie z tych róż, które u mnie rosną, oprócz kopczyka, układam na ziemi i okrywam stroiszem z gałęzi iglastych.
Baron Girod de L'Ain, Reverchon (France,1897) Śliczny kwiat, pachnący, ale róża łapie plamistość.
Może to wpływ miejsca , gdzie rośnie ?
Reine des Violettes, Mille-Mallet 1860 Nie jestem pewna, czy to na pewno ona, bo
specjalnie fioletów w jej kwiatach nie widzę.
Ale taką dostałam z R. Rośnie na łuku w towarzystwie Cardinal de Richelieu.
.........................................................................
Na koniec prezentacji róż historycznych przedstawiam jeszcze różę , która znana jest już od 16-go wieku.
Rosa Majalis plena
zwana inaczej jako róża girlandowa lub cynamonowa, Foecundissima lub Rose du Saint Sacrament.
Trafiła do mnie od Beatki

Lelumpolelum, która znalazła ją gdzieś w swojej okolicy, przygotowała sadzonkę i mi podarowała.
Rośnie u mnie od dwóch sezonów, teraz będzie trzeci. W poprzednim roku troszkę ją przesunęłam w inne miejsce.
Mam nadzieję, że nie obrazi się i będzie dalej mi pięknie rosła.
