Violuś-na razie zrobiłam sadzonki, spróbuję je ukorzenić. Nigdy tak dalii nie rozmnażałam, zawsze przez podział karp, ale czytałam że tak też można. No zobaczymY. Jeśli nic z tego nie wyjdzie to dopiero jesienią gdy je wykopię to podzielę. Ale pamiętać będę na pewno, jak coś mi wyjdzie z tego ukorzeniania to dam Ci znać na pw.

Violu, rabatki mam od trawnika oddzielone takimi zwykłymi plastikowymi falistymi obrzeżami, a same rabatki wysypane korą, która rzeczywiście tworzy barierę przeciw chwastom i utrzymuje wilgoć.
Patrycjo-Witaj po przerwie

Wiem, że są różne opinie o korze, ale ja jestem bardzo zadowolona. Mam korę na ziemi bez włókniny. Chwasty rosną, ale nie jest ich dużo-kora je dosyć skutecznie blokuje. Kwiaty, cebulki-spokojnie spod kory wychodzą, ale już jednorocznym trzeba trochę korę odgarnąć gdy kiełkują. No i trzeba się nastawić na coroczne dosypywanie kory. Ja sypię około 40 worków co roku, na te rabatki które ciągle pokazuję. Żeby kora była skuteczna musi być jej co najmniej 5 cm, a jednak wiatr ją trochę wywiewa, nieraz kosiarka wchłonie, a przede wszystkim sama ją mieszam z ziemią gdy coś dosadzam, przesadzam, kombinuję

Dobrze znaleźć taniego dostawcę-np zaprzyjaźnić się z tartakiem bo kupowana w markecie wychodzi drogo

-Ale mi sprawiłaś radość swoim wpisem. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mój ogród mógł tak kogoś zachwycić, zwłaszcza że zaczęłam go zakładać w zeszłym roku. Co prawda jest wynikiem naprawdę ciężkiej pracy, ale jest taki młodziutki, nie sądziłam że tak może się podobać

Jesteś bardzo miła, a mi miło będzie Ciebie gościć. Jak masz na imię? Lubię zwracać się do swoich gości po imieniu

A może napiszesz coś o swoim ogrodzie?
Madziu-Znam ten ból. Też mam jeszcze dużo przestrzeni, a nie mam gdzie co wcisnąć

Fakt że na ten rok mam już dosyć tworzenia nowych rabatek

Trochę kwiatków jeszcze wcisnę na istniejące, a na nowe nie mam sił. Może jesienią jeśli kolano pozwoli

Tyle pochwał-moja Kochana
Aniu, a u mnie róże dopiero w pąkach, ale to pewnie dlatego że sadziłam je wiosną

Jednego jestem w każdym razie pewna. Parkowa, różowa róża z B okazała się być czerwoną i chyba nieparkową bo jakaś niska. Pokażę jak zakwitnie, może któraś z Was-znawczyń odgadnie co to może być
Beatko-przepisik zostawiłam u Ciebie w wątku. Jak dla mnie bomba
Aniu-Szczerze mówiąc to ja po raz pierwszy posadziłam canny. Duże karpy dostałam od teściowej i podpędzałam je od połowy marca w domu. Po przesadzeniu na dwór zastopowały się i wyglądały marnie, dopiero niedawno ruszyły porządnie. Canny lubią wilgoć i dokarmianie-to zauważyłam
