Martusiu owocnego grzybobrania życzę.
O dziwo w poprzednich latach nie było aż tak dużo saren, zajęcy. minionej zimy na pobliskie pole przychodziły i spod śniegiem szukały pożywienia. Teraz też przychodzą ale już w mniejszym stadzie. Za domem na polu uprawnym co roku sialiśmy warzywa korzeniowe i zawsze wszystko było ok. a w tym koku coś nam zaczęło podgryzać z wierzchu marchew. Do tej pory nie wiemy co to było, czy sarny, czy może zające. Nornic nigdy nie mieliśmy.
Za ogrodzeniem mam jeszcze dużo pola i tam chciałabym zrobić warzywniak, posadzić drzewa owocowe dla nas i dla przyszłej mojej rodziny.
Pozdrawiam cieplutko
