Aniu, odpisałam Ci u Ciebie w kwestii angielek...mam je raptem dwie, na razie kupiłam wytrzymalsze odmiany (i tańsze

), bo szansa nieukatrupienia większa, a jakby co nie wyszło to mniej kasy w kompostownik pójdzie... ale, odpukać, na razie moje róże rosną jak nie moje

Jedna miała parę mszyc, ale ubiłam, a reszta zdrowa i rośnie w siłę. Chcę założyć zupełnie osobną angielską różankę, tylko pomysłu nie mam gdzie...niby te 26 arów to mało nie jest, zwłaszcza jak do pielenia czy koszenia przychodzi, ale miejsce rozsądne na nowe grządki znaleźć ciężko...
a powojnik na razie zwisa smętnie przy oknie od kuchni...docelowo ma wejść między to okno a okno od pokoju...
Z drugiej strony okna jest posadzona ND, ma być efekt jak z magazynów ogrodowych, a jak wyjdzie, zobaczymy...eM ogladał wczoraj w markecie kratki, wychodzą taniej niż ręcznie robione z drewna, wiec stopniowo bedę wymieniać, to i lokalizację poprawię
Ewo, ja na razie prysnęłam czym popadło...miałam miedzian rozcieńczony i srodek na mszyce to polałam, wychodząc z założenia, że sam fakt potraktowania mączniaka chemią może go wystraszyć

...dziś popatrzę czy podziałało, ale szczerze wątpię. Myślisz, że jest teraz jeszcze sens traktować go sodą, jak już owoce duże (i zamączone

)?
Bogusiu, Beatko witam u siebie...kiedyś tu bedzie piękny ogród...zapraszam za 5...albo 10 lat
Co do skalniaka, to macie rację: ta nazwa łączy mi się w głowie z suchą skarpą obsadzoną sukulentami i tego nie lubię. Właśnie kwestia suchości ziemi w rzeczonym miejscu sprawia, że ciężko się tam wszystko przyjmuje...choć w sumie stasiowe irysy rosły tam wiele lat potężnym łanem. Skalniak jako miejsce z dużymi kamieniami to u mnie funkcjonuje pod jesionem jako rabata cienista, ale funkie, żurawki i paprocie pod modrzewiem strzaskały by się na mahoń, bo to wystawa południowa... widzę natomiast, że pięknie mi tam wykiełkowały i już biorą się do kwitnienia nemezje i smagliczka, więc może rzeczywiście docelowo bedą tam niskie byliny plus róże?
W ogrodzie nadal smętnie nieco, bo susza nieludzka i zimno...liliowce wypuściły pąki i czekają na słońce z kwitnieniem...drugi tydzień czekają
Kończą kwitnienie orliki:
zaczynają irysy:
No i na słońce czekają też krzewy z zawiązkami kwiatów:
Krzewuszki:
Żylistek:
Pęcherznica:
A jeśli mnie ślepe oczy nie mylą, to coś się też kluje na hortensji od Ewy:
Dziś zleję ogród solidnie wodą ze studni, może się w końcu coś ruszy?
