Małgosiu oniemiałam patrząc na twoje hortensje i lilie. Pięknie skomponowane i dorodne. U mnie wszystko w pąkach, więc tym bardziej z przyjemnością oglądam twoją "kwiaciarnię pod niebem".
Mam pytanie czy cebule lilii sadzisz bezpośrednio w gruncie, czy zabezpieczasz przed nornicami?
Gosia ja też wreszcie mogę podziwiać twoje dzieło ,przepiękne chciała bym wejść tam między te kwiecia i nie wychodzić czy zasilasz specjalnie czymś , czy ziemia bogata bo to okaz urody i zdrowia.
Paulinko kochana jesteś , dziękuję . Nie wywołuj wilka z lasu , bo dzisiaj zrobiłam mnóstwo zdjęć i można powiedzieć ,że jestem przygotowana na kolejną porcję....
Aniu - anym, dziękuję . Jestem tymi kwiatami tak zauroczona ,że sama nie mogę się napatrzeć . Niektóre odmiany jeszcze nie rozkwitły w pełni. Nie zakwitły również jeszcze wszystkie lilie. Za tydzień na tej rabatce powinno być gęściej od kwiatów. Rabata znajduje się pod oknem kuchennym więc ciągle mam ją pod obserwacją...
Zobaczyć w realu.... oczywiście zapraszam !!!!
Aniu- Monae dziękuję bardzo ... pięknie to ujęłaś "kwiaciarnia pod niebem"
Lilie sadzę bezpośrednio do gruntu. Specjalnie nie zabezpieczam przed nornicami- tylko czosnek jeżeli pojawiają się dziury. Te szkodniki wyżarły mi już mnóstwo cebul , ciągle dosadzam nowe. Ale muszę przyznać ,że cebule lilii również szybko mnożą się i można nimi uzupełniać braki.
Danusiu dziękuję , cenne są dla mnie Twoje pochwały - właścicielki tak pięknie skomponowanego ogrodu...
Jolu dziękuję Ci kochana. Cieszę się bardzo , że zaglądnęłaś do mnie i podoba Ci się . Zapraszam Cię częściej.
Jolu hortensje wiosną zasiliłam siarczanem amonu i raz podlałam gnojówką z pokrzyw. Nauczyło mnie już ,że lepiej mniej nawozić niż przenawozić. Jednego roku podsypałam tak od serca nawozami i pozbyłam się kilku hortensji i różaneczników. Ale to jak w przysłowiu...