Moja doba jak u wszystkich, tylko mój błąd, że nie potrafię powiedzieć "nie"
Ganiam od rana do wieczora, potem czytam i padnięta idę spać, ale chociaż wiem, że żyję. I jak mnie coś boli, to wiem dlaczego. Gorzej jest jak nic nie robię cały dzień a wieczorem plecy bolą jak diabli.
W rodzinie się ze mnie śmieją, e nawet jak jadę w odwiedziny, to zaraz biorę się do roboty. Nie umiem siedzieć i patrzeć, jak ktoś co robi. Zaraz też się biorę do roboty. Takie moje małe zboczenie.
Co do Stanisława, to najpierw muszę go wyszorować. Ileż on ma na sobie tego kurzu.
Samo malowanie, to już bajka.
Jakbyście chciały zobaczyć moje inne prace to są na blogu
http://papieroweszalenstwo.blogspot.com/
witraże w zakładce "witraże" i tak dalej.
Pozdrawiam cieplutko w ten zimny dzień.
Aaa i jeszcze jedno, ktoś zna się na snach? Dzisiaj wstałam bardziej zmęczona niż się spać położyłam. Złapałam we śnie szczura wielkiego i nie mogłam go zabić. Waliłam nim o ścianę a on zawsze ożywał.

Budziłam się i usypiałam i na nowo to samo mi się śniło. Dzisiaj w lusterku wyglądałam jak zombi.
