Obornik mam kurzy przeleżały,zawsze wywalam co rok na inną kupkę

i teraz będę brała ten z przed prawie dwóch lat, co prawda po takim czasie mało go zostało bo może ze 4 taczki będą ale pod najbardziej żarłoczne rosliny wystarczy. A pokrzywy które będą odrastać to potraktuję chemią...bez skrupułów

Co prawda cenie je też, bo uważam że gnojówka z pokrzyw jest świetnym nawozem i wiele innych korzyści przynosi, ale nad rzeką ich rośnie taka masa że bez problemu gnojówki narobię na całe lato, nawet się zastanawiam czy nie zrobić raz a dużo w tej beczce 1000 litrowej. na razie z tych obszczykniętych przed wyrwaniem zrobiłam wiadro 20l. i już ładnie śmierdzi.Choć teraz jak zimno to pewno wolniej będzie pracować, ale nim róże puszczą liście to zdąży się zrobić i na oprysk będzie jak znalazł. Rok temu róze były tylko gnojówką pryskane i były zdrowe....z wyjątkiem jednej o której zapomniałam

i diabli ją wzieli

, bo jak się skapłam że o niej zapomniałam to ją mączniak tak obsypał że nawet chemia nie pomogła, na szczęście miałam takie dwie.
Idę zrobić obchód po ogródku....cyknąć jakieś foto

Marysiu a podagrycznik chemicznie próbowałaś? Bo chyba inaczej to się nie da, miałam go też, wypielić nie idzie bo to z tych korzonków piekielnych....centymetr takiego zostanie i rozrasta się od nowa.
Foto poczynione...choć zimno niemiłosiernie i coś pruszy
Pierwsze tulipany
Wielosił kupiony w niedzielę, jeszcze w pączkach, dziś mimo piekielnego zimna ...rozkwita
Kalina sztywnolistna...czy szorstkolistna, już sama nie wiem, bo sprzedawca mówił tak, a znajoma inaczej

Tak czy siak zakwitnie
No i owoc moich wczorajszych prac, uporządkowana rabatka, ogrodzona cegłą, skrupulatnie wybraną z kupy gruzu, który ma utwardzić podwórko

I tunel w nowym miejscu, teren został sporo podniesiony przez nasypanie ziemi, teraz tunel jest wyżej od drogi, mam nadzieję że powodzie już nie będą straszne moim pomidorom
No i na koniec nasze pociechy:Fredka i Rico, pchaja się przed obiektyw...i rujnują mi rabatki
