Dzięki za miłe komentarze
Paula15 pisze:Fenestraria piękna

Ja chyba swoją frithię za bardzo przesuszam, bo rośnie jakoś słabo

Jak zimujesz Fenestrarię? Bo zastanawiam się, czy lepiej frithię zostawić w domu na północno-zachodnim oknie, czy tak jak resztę kaktusów w zimne, jasne miejsce, do którego raczej dostęp będzie utrudniony

Fenestarię, Friczię i resztę kaktusów zimuję na parapecie w pokoju, na południowym oknie. Pokój jest zimą ogrzewany (temp. waha się w nim 19-23 stopni), bo w nim przebywam. Tylko, że Fenestrarię i Friczię podlewam tak mniej więcej raz na miesiąc, ale skąpo. Natomiast kaktusom też coś od czasu do czasu kapnę ale zdecydowanie rzadziej niż sukulentom. Z tego co czytałam na forach, to Friczia i Fenestraria nie lubią być zimowane zbyt chłodno bo gniją, usychają...po prostu giną.
Ja bym zostawiła Friczię w domu na oknie i od czasu do czasu poczęstowała kilkoma kroplami wody
Martada pisze:Inez mam takie zaległości powakacyjne w wątkach( w Twoim niestety też), że aż strach
Obiecuję nadrabiać w wolnych chwilach
Znam temat, sama mam to samo

więc rozumiem i oczywiście zapraszam w wolnej chwili
Martada pisze:Twoje nowości
bardzo w moim guście i śliczne roślinki
A kwiatek na Fenestraria przeuroczy i bardzo subtelny

- widać, że bardzo zadbana- i ładnie się odwdzięczyła.
Z przypołudnikowatych mam tylko Frithia pulchra ale ta nie zaszczyciła mnie w tym roku kwiatami

Dziękuję!
U mnie podobnie, Friczia kwitła w tamtym roku, w tym nie...a Fenestraria z kolei odwrotnie, w ostatnim roku nie kwitła, a w tym pokazała piękny kwiat.
Kwitną tak na zmianę, zawsze to mam w sezonie przynajmniej jeden kwiat od przypołudnikowatych
U mnie sezon ma się ku końcowi, wiele kaktusów kwitnących w tamtym roku czy w starszych latach, w tym nie zakwitło
Jedynie jeszcze czekam na Mammillaria plumosa...ma już małe pączki

i to ona będzie radością na jesienne dni
