Siedlisko z sosnami
-
- 500p
- Posty: 899
- Od: 13 lut 2011, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawy okolice Włocławka
Re: Siedlisko z sosnami
Sąsiad woził duże bele pojedynczo widlakiem.
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6371
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Siedlisko z sosnami


Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko, nie stresuj się, patrzę na Twoje rabaty i myślę, kolejna zapracowana kobieta, której udaje się ogarniać tak wiele kwestii na raz. Patrzę i podziwiam że Ci się chce. Mnie niestety coraz częściej dopada niemoc, zniecierpliwienie i apatia. Totalny brak energii i chroniczne już zmęczenie 

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12809
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
No ale koncentrat to chyba po prostu skoncentrowany (odwodniony) sok, czyż nie? 
Pozdrawiam!
LOKI

Pozdrawiam!
LOKI
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Siedlisko z sosnami
Oj Loki, Loki! Sok jest zdrowy, jak sobie sam go zrobisz i wiesz dokładnie, co w nim jest. No i nie przesadzisz z cukrem. Te kupne zawierają niemal całą tablicę Mendelejewa, a do tego - nawet zapach mają sztuczny... A w kartonikach wcale nie jest lepiej... Kiedyś wmawiano nam, że są zdrowsze niż kompoty. Ja jednak mam wątpliwości 

- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Wczoraj poprzycinałam różyczkę, swoją póki co najdłużej kwitnącą jedynaczkę. Inne już poszły w zapomnienie. Wszystko nowoposadzone ma się świetnie i to nawet bez zakrywania donicami. Jednak deszczówka to deszczówka, a nie woda ze studni.
Parę roślinek wygląda słabo, ale muszą się zaaklimatyzować. Wiecie, nawet słonecznik w pełnym kwitnieniu przesadziłam i rośnie
Powoli zaczynam przeglądać oferty cebulek, które chcę, zeby wiosną i latem za rok u mnie kwitły. Głowa mnie boli coraz bardziej, bo sporo tego jest. To przez FO. Człowiek się napatrzy i też chce mieć
Marysiu, mieszkałam na wsi jako dziecko i pracę w polu znam. Niby centrum Polski, ale jakiś czas temu normalne było: kosa i pobieraczki za kosiarzem. Snopowiązałki w kółku rolniczym, sztuk 2 na kilka wsi, to był szczyt techniki. Potem młockarnia przyjeżdżała i 1-2 dni młocka trwała. Przychodzili sąsiedzi do pomocy i tak wspólnymi siłami u każdego po kolei. Kombajny jednak zmieniły wszystko i ułatwiły żniwa
Grażynko, też taki lubię, prosto z lodówki. DO słoików teraz trochę mniej pakuję, trochę suszyłam, ale spaliłam silnik od suszarki
. No i jak tu grzyby przetwarzać?
Halinko, u nas kopki ze snopków się ustawiało. Jak deszcze nastały po ustawieniu tego, to zboże potrafiło rosnąć w kopkach. Przestawiało się je i snopki rozwiązywało, żeby schło wszystko. Żniwa były ciężkie.
Renatko, Ty to wyższa szkoła wtajemniczenia z belkami. Do sąsiada całe specjalne przyczepy traktorami i ciężarówkami na przystosowanych naczepach wożą bele. Od świtu do zmroku, robi zapasy słomy na całą zimę.
Halinko, Twój sąsiad to amator w porównaniu z moim. Ten ma widły przy traktorach i ładuje po kilkanaście na raz na specjalne przyczepy. Potem do układania stert ma specjalnego"potworka" z widłami na wysięgniku, układa chyba 7 warstw do góry.
Marysiu (mar33) mnie takie fale chęci i niechęci do prac ogrodowych dopadają. Jak robię w ogrodzie - zarasta dom, jak w domu, to ogród. Co dzień do pracy, w weekendy nie wiem za co się zabrać najpierw.
Jolu, dzięki za zrozumienie. Jedziemy na takim samym wóżku. Ty też praca, dom, ogród. Mnie praca w ogrodzie bardzo odpręża i jak grzebię w ziemi to zapominam o wszystkich problemach. Wracam bardzo zmęczona, ale psychicznie bardzo wypoczęta. Czy robisz już przymiarki do zakupów cebul na wiosnę? Ja muszę tulipany tarda nabyć koniecznie.
Loki, uparty jesteż i zaciekle bronisz soich racje. Jednak zostaję przy swoim. Moja obserwacja na dziecku: jak dostaje soki kupne to przestaje jeść. Widać jest w nich tyle wszystkiego, że czuje się syty. Inne koleżanki też tak zauważyły.
Aniu, zgadzam się z Tobą to prawdziwa tablica mendelejewa w tych butelkach i kartonikach.
Parę roślinek wygląda słabo, ale muszą się zaaklimatyzować. Wiecie, nawet słonecznik w pełnym kwitnieniu przesadziłam i rośnie

Powoli zaczynam przeglądać oferty cebulek, które chcę, zeby wiosną i latem za rok u mnie kwitły. Głowa mnie boli coraz bardziej, bo sporo tego jest. To przez FO. Człowiek się napatrzy i też chce mieć

Marysiu, mieszkałam na wsi jako dziecko i pracę w polu znam. Niby centrum Polski, ale jakiś czas temu normalne było: kosa i pobieraczki za kosiarzem. Snopowiązałki w kółku rolniczym, sztuk 2 na kilka wsi, to był szczyt techniki. Potem młockarnia przyjeżdżała i 1-2 dni młocka trwała. Przychodzili sąsiedzi do pomocy i tak wspólnymi siłami u każdego po kolei. Kombajny jednak zmieniły wszystko i ułatwiły żniwa

Grażynko, też taki lubię, prosto z lodówki. DO słoików teraz trochę mniej pakuję, trochę suszyłam, ale spaliłam silnik od suszarki

Halinko, u nas kopki ze snopków się ustawiało. Jak deszcze nastały po ustawieniu tego, to zboże potrafiło rosnąć w kopkach. Przestawiało się je i snopki rozwiązywało, żeby schło wszystko. Żniwa były ciężkie.
Renatko, Ty to wyższa szkoła wtajemniczenia z belkami. Do sąsiada całe specjalne przyczepy traktorami i ciężarówkami na przystosowanych naczepach wożą bele. Od świtu do zmroku, robi zapasy słomy na całą zimę.
Halinko, Twój sąsiad to amator w porównaniu z moim. Ten ma widły przy traktorach i ładuje po kilkanaście na raz na specjalne przyczepy. Potem do układania stert ma specjalnego"potworka" z widłami na wysięgniku, układa chyba 7 warstw do góry.
Marysiu (mar33) mnie takie fale chęci i niechęci do prac ogrodowych dopadają. Jak robię w ogrodzie - zarasta dom, jak w domu, to ogród. Co dzień do pracy, w weekendy nie wiem za co się zabrać najpierw.
Jolu, dzięki za zrozumienie. Jedziemy na takim samym wóżku. Ty też praca, dom, ogród. Mnie praca w ogrodzie bardzo odpręża i jak grzebię w ziemi to zapominam o wszystkich problemach. Wracam bardzo zmęczona, ale psychicznie bardzo wypoczęta. Czy robisz już przymiarki do zakupów cebul na wiosnę? Ja muszę tulipany tarda nabyć koniecznie.
Loki, uparty jesteż i zaciekle bronisz soich racje. Jednak zostaję przy swoim. Moja obserwacja na dziecku: jak dostaje soki kupne to przestaje jeść. Widać jest w nich tyle wszystkiego, że czuje się syty. Inne koleżanki też tak zauważyły.
Aniu, zgadzam się z Tobą to prawdziwa tablica mendelejewa w tych butelkach i kartonikach.
-
- 500p
- Posty: 899
- Od: 13 lut 2011, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawy okolice Włocławka
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko ja znów na 4 dniowym urlopie.
Domem zajmę się zimą.
Domem zajmę się zimą.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Halinko, też miałam takie postanowienie rok temu. Zima zleciała, a dom jak był zagruzowany, tak jest dalej. Jeden pokój to istna rupieciarnia i składnica "przydasiów"
Nie drzaźnij urlopem, bo też wezmę
, nie no, nie mogę teraz.

Nie drzaźnij urlopem, bo też wezmę

Re: Siedlisko z sosnami
powiedzcie dziewczęta po 20 latach pracy to ile mam dni urlopu do odebrania 

Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Wedłu kodeksu 26dni
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42376
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Siedlisko z sosnami
26 x 20 lat , Renatko chyba musisz jechać na wyspy szczęśliwe!
albo weź ekwiwalent !
Marzenko za dużo mamy wszystkiego a jeszcze więcej chcemy i tak już musi zostać.Ja mam koleżankę co już nawet nie chce ode mnie żadnego kwiatka bo będzie miała pracę. Chociaż jej się podoba i jest konsekwentna.


Marzenko za dużo mamy wszystkiego a jeszcze więcej chcemy i tak już musi zostać.Ja mam koleżankę co już nawet nie chce ode mnie żadnego kwiatka bo będzie miała pracę. Chociaż jej się podoba i jest konsekwentna.
Re: Siedlisko z sosnami
trochę mnie nie było, a tu rabatka śliczna wyrosła
nie mówiąc już o tych wszystkich stronach, wątku, które nie wiem kiedy doczytam.
Ładnie wyglądają te duże kawałki kory i stare drewno wśród roślin.

Ładnie wyglądają te duże kawałki kory i stare drewno wśród roślin.
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10612
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Siedlisko z sosnami
Marzka bardzo kibicuję Ci w Tworzeniu Twojego raju choć nie zawsze wpisuje się..a soczki to sama rób dla synka...
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Siedlisko z sosnami
Renatko, tak jak Marysia mówi, wykorzystaj tyle urlopu ile uważasz za potrzebny do wypoczęcia, a za resztę ekwiwalent, żeby na zachciewajki było. Tylko, że urlop niby po 3ch latach przepada
Marysiu, kobiety już tak mają, że biorą zadużo na siebie. Praca, dom, dzieci. O sobie na końcu myślimy. Trzeba by to zmienić. Kurcze, że ja tak daleko od Ciebie mieszkam, bym CI dokładnie ogródek z rośłinek wybrała...
Oleńko, gdzie się podziewałaś? Jak praktyki, juz skończone? Wracaj do nas, no i pokazuj co u Ciebie rośnie. Pewnie busz, a zdjęć u Ciebie nowych nie ma
. Rabata z podarunków forumowych. Obrzeża z eko-materiałów. Belki z dachu starego ze stodoły, jakiś podkład kolejowy znaleziony na podwórku, a kora z własnych akacji. Musiłam je ściąć, bo mur szopki mi rozsadzały korzenie. Szopka i tak do rozbiórki, ale może większą sobie wybyduję i garaż będzie
Misiu, owocki, które dostaję staram się przerabiać. Kupne i tak pewnie pryskane to to samo co bym kartonik kupiła. Mam takie miłe osoby w otoczeniu, że dają mi swoje nadwyżki owocowo-warzywne, a na FO roślinno-kwiatowe. Mogę powiedzieć, że szczęściara ze mnie

Marysiu, kobiety już tak mają, że biorą zadużo na siebie. Praca, dom, dzieci. O sobie na końcu myślimy. Trzeba by to zmienić. Kurcze, że ja tak daleko od Ciebie mieszkam, bym CI dokładnie ogródek z rośłinek wybrała...
Oleńko, gdzie się podziewałaś? Jak praktyki, juz skończone? Wracaj do nas, no i pokazuj co u Ciebie rośnie. Pewnie busz, a zdjęć u Ciebie nowych nie ma


Misiu, owocki, które dostaję staram się przerabiać. Kupne i tak pewnie pryskane to to samo co bym kartonik kupiła. Mam takie miłe osoby w otoczeniu, że dają mi swoje nadwyżki owocowo-warzywne, a na FO roślinno-kwiatowe. Mogę powiedzieć, że szczęściara ze mnie
- skorpion811-51
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7253
- Od: 21 lis 2009, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie Milicz
Re: Siedlisko z sosnami
Marzenko siedlisko wspaniałe jak ja lubię takie tereny ale piasku Ci nie zazdroszczę
bo u mnie tez licha ziemia nie rośnie tak jak bym chciała.
Jednak krok po kroku będziesz miała pięknie.
bo u mnie tez licha ziemia nie rośnie tak jak bym chciała.
Jednak krok po kroku będziesz miała pięknie.

Rzekła pszczółka do motyla nikt nie widzi więc zapylaj.
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA