No to już wiem że chodzi o ziemię Dokupiliśmy kawałek działki ,a rosły na niej samosiejki osice i sosenki trawa była przerośnięta mchem, co prawda pod kany kupiłam ziemię ale na pewno nie tyle co było jej trzeba . Czy gdybym teraz podsypała dolomitem to dałoby to coś ?
Co do Pinc Sunburst to już sama nie wiem piszą ze jest kaną niską a jedna z nich tak wybujała na tych piachach ze jest najwyższa z wszystkich . Zobaczymy jakim kwiatem zakwitnie , choć jeszcze pąków na nich nie widac - równiez na Durbanie jeszcze ich nie mam i na Alasce
Ewuniu. Trudno określić jakość ziemi "na oko" choć rosnące niektóre chwasty mogą być pomocne w podejrzeniu o kwaśną ziemię. Zobacz watek "Mowa chwastów" http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=426
Stosowanie teraz środków odkwaszających może spowodować więcej zła niż korzyści a szczególnie jak zastosuje się za dużo. Przy bardzo kwaśnej glebie proces odkwaszani trzeba rozłożyć stopniowo na kilka lat.
Pinc Sunbyrst powinna byś mniej więcej taka jak Durban a to,że są różnej wielkości to jet wiele przyczyn. U mnie Durbany to dwa są jednakowe a pozostałe każdy innej wysokości i wszystkie kwitną
Do identyfikacji ta czerwona, nieduży kwiat, liść długi i wąski.
Janusz ta żółta to siewka Queen Charlotty ale wygląda bardziej na Mango Punch. Prawda?
Iwonko.
Ta pierwsza wygląda mi na Valentine. Liście na pewno pasuje, kształt kwiaty też, kolor powinien być bardziej wiśniowy niż czerwony ale przy siewce inny odcień możliwy.
Druga to na pewno Mango Punch. Fałsz z mojej strony. Zbierałem nasiona w osobne kieszenie ale czasami to wyszło... "zgaduj zgadula" i mogłem nie tu wsypać gdzie powinno być.
Tropical Sunrise -bez wątpliwości....
....a floksy to faktycznie ta odmiana potrafi zawrócić w głowie swoim zapachem.
Janusz dzięki za identyfikację, to nie siewka a kwiat w rzeczywistości jest bardziej wiśniowy
Floksy oczywiście od Ciebie, jeszcze raz dziękuję, zapach obłędny.
Porobię więcej zdjęć jak się uporam z klęską urodzaju na papierówki, są wszędzie.
Iwonko... to trafiłem z ta 'Valentiną' Nie przypominam sobie ale ona chyba nie zawiązała nasion w ub. roku to i ich nie miałem.
Z papierówkami podobnie u mnie 'klęska urodzaju'
Rzeczywiście wszystkie zdrowe i urodziwe!
Jednak miałeś rację, że dobry rok to podstawa!
Moje też dorodne i ładne. Straciłam tylko te President Red od Ciebie, bo zupełnie zmarniały.
Ale to mogło być co innego. Tak samo było z Jacob's Coat, ale te jakoś przeżyły.
Jesteś szczęściarzem Januszu mając tak dobrą ziemię
U mnie bywa i tak, że pod większą roślinę, trzeba i dwie taczki ziemi (piasku) wywieźć i tyle samo przywieźć. Taka to dola "ogrodnika" na mazowieckich piaskach.
Januszu, z przyjemnością.
Jadąc do Szczecina, weź przyczepkę swojego czaronoziemu i ustal marszrutę przez Wyszków, a wracając weźmiesz piaseczek. Taki piękny, żółty Ci przygotuję.
Januszu, prezentowałem tę kannę wcześniej i zidentyfikowałeś ją jako Louis Cottin.
Jednak przeglądając wątek, w części drugiej, w otwarciu, zauważyłem kannę o nazwie-Burnt Orange.
Ta właśnie bardzo przypomina, moją, wyżej prezentowaną. Co o tym sądzisz?
Piotrusiu. Masz zupełna rację. To pomyłka moja a dlaczego? Kupiłem w tym roku dwie sadzonki Louis Cottin u dwóch sprzedawców i właśnie takie wyrosły. Nie sprawdzając dokładnie byłem przekonany,żę to właśnie ta odmiana. Niestety - przecież Louis Cottin ma liście zielone a te maja brudnozielone może trochę i bordowego to musi być Burnt Orange